środa, 14 stycznia 2015

Portulaka warzywna - warzywo mało znane

Portulaka warzywna, portulaka siewna, portulaka pospolita, Portulaca oleracea- mało popularna roślina w naszym kraju, czasem można kupić w Niemczech, jest dość popularna w Holandii, Belgii i Francji. Pochodzi z Grecji, tam też po raz pierwszy spróbowałam to warzywo, od tamtej pory ma w moim ogrodzie stałe miejsce.





Portulaka jest łatwa w uprawie, można hodować na żyznych, koniecznie na słonecznych rabatach, albo w domu podobnie jak rzeżuchę, na ligninie, albo w pojemniku z żyzną glebą. Mięsiste soczyste listki, o lekko kwaskowatym smaku, obrywamy na bieżąco. Można je jeść bezpośrednio po zerwaniu, dodawać do kanapek, albo do sałatek. Portulakę zbieramy zanim roślina zakwitnie.




Po zakwitnięciu robi się lekko gorzka. Ścinamy dość nisko. Portulaka po ścięciu dość szybko odrasta. W sezonie można ściąć kilka razy. Nie nadaje się na dłuższe przechowanie, w lodówce można przechować do 7 dni.

Mięsiste łodygi można przyrządzić jak szparagi, całe pędy jak szpinak:
3 garście portulaki, liści z łodygami
1 łyżka oliwy
1 ząbek czosnku
szczypta soli
odrobinę octu winnego


Chwilę podsmażyć na gorącej patelni. podawać do mięs grilowanych, smażonych.



Można też dodać troszkę cebuli i  rozbełtane jajko.  Może nie wygląda najlepiej, ale jest bardzo smaczna. Ta duszona portulaka ma swoją historię. Wybrałyśmy się kiedyś z koleżankami na wycieczkę do Grecji. Zwiedziłyśmy sporo ciekawych miejsc, spróbowałyśmy wiele greckich przysmaków. Będąc z wizytą u koleżanki na greckiej wsi, chciałyśmy się odwdzięczyć jakoś za gościnę. Zaraz po porannej kawie zabrałyśmy się za porządkowanie ogrodu, miałyśmy przy tym sporo frajdy. Gospodarstwo odziedziczone w spadku po cioci kryło sporo "skarbów". Jednym z nich była socha. Dawno nie widziałam takiego narzędzia. Zabrałyśmy się ostro do pracy, nagle wpada sędziwa sąsiadka. coś tam wymachuje rękami, coś do nas mówi, gniewnym wzrokiem na mnie łypie. Grzecznie pytam o co chodzi. Jak to o co, słyszę, o to zielsko co wydziabujesz z takim zapamiętaniem. Sąsiadka podeszła, narwała chwastów cały naręcz i zniknęła za domem. My byłyśmy ogromnie zdziwione, ale gospodarze nam wytłumaczyli, że ta Pani pilnuje domu podczas ich pobytu w mieście, opiekuje się ogrodem. Zaprosiliśmy sąsiadkę na obiad, na grilla. Pani wpadła, zostawiła talerz z jakimś smażonym zielskiem i poszła. Podejrzliwie patrzyliśmy na to coś na talerzu, ale spróbowaliśmy, sałatka znikła z talerza w mgnieniu oka. Zaczęłam drążyć temat, pytam koleżankę co to jest, a ona na to coś po grecku mi odpowiada, wreszcie mówi jedz bo zdrowe, u nas wszyscy to jedzą i żyją. W nagrodę za zainteresowanie dostałam dwie paczuszki nasion. Próbowałam się dowiedzieć co zawierają woreczki, niestety dowiedziałam się tylko, że rośliny są do sałatek. Po powrocie do domu zaczęłam uprawę i szperanie w internecie. I już wiem dostałam nasiona portulaki warzywnej i amarantusa. Wysiewam je co roku na rabatach między roślinami ozdobnymi. Cieszą oko i uzupełniają dietę. Portulaka raz wysiana, odradza się co rok w nowym miejscu.

Portulaka warzywna  zawiera dużo orzeźwiającego soku, mającego właściwości lekko przeczyszczające i wspomagające trawienie. Ma właściwości antyoksydacyjne, zawiera kwasy tłuszczowe omega-3, witaminy A, C, oraz wapń, magnez, żelazo, sód, potas, kwas szczawiowy.

2 komentarze:

  1. Kupiłam nasiona portulaki warzywnej i w tym roku mam zamiar spróbować uprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia w uprawie, zawsze to odmiana w codziennej diecie. Czekam na relacje z kuchennego stołu.

      Usuń