Wychowałam się na obrzeżach małego miasteczka.
W
czasach kiedy telewizor był w sferze marzeń naszych rodziców, ja
biegałam od rana boso po łąkach, godzinami mogłam leżeć na dzikiej łące
podglądając jaszczurki, żuki, pająki i inne stworzenia, albo z
dziećmi z sąsiedztwa myszkowaliśmy po tajemniczych zakamarkach Puszczy
Wkrzańskiej.
Wczesnym rankiem wychodziłam na pobliską łąkę i napawałam się zapachem ziemi.
Tak łąka pachnie wczesną wiosną.
Po burzy z dzieciakami z sąsiedztwa boso biegaliśmy po ciepłych kałużach.
W upalne dni całą chmarą chowaliśmy się w pobliskim zagajniku, zbieraliśmy dziki szczaw, rydze wspinaliśmy się na pochyłe sosny i obserwowaliśmy rozwój żab w strumyku.
Latem zbieraliśmy jagody, a nasze mamy lepiły pyszne pierogi, jesienią było wielkie grzybobranie i kiszenie kapusty w dębowych beczkach.
To był mój pierwszy kontakt z przyrodą.
Przygodę z ogrodem zaczęłam w 1998 r.
Najpierw była budowa, tony gruzu i cała masa zielska różnego rodzaju i moja kompletna ignorancja.
Ambicje co do pięknego ogrodu miałam od początku, tylko jakoś te ambicje mijały się z wiedzą i doświadczeniem.
Łykałam informacje na tematy ogrodnicze wszędzie gdzie tylko mogłam, z czasopism, telewizji, od życzliwych i doświadczonych sąsiadów. Od kilku lat dzielę się wiedzą na forach ogrodniczych i sama korzystam z ogromnej wiedzy forumowiczów.
Pomału stworzyłam swoje magiczne miejsce do odpoczynku w gronie rodziny i przyjaciół .
Teraz nadszedł czas żeby opisać to co wiem i pokazać co stworzyłam na blogu .
Serdecznie zapraszam wszystkich miłośników przyrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz