Ogród mam od wielu lat, praca w nim sprawia mi ogromną przyjemność. Przycinanie krzewów powoduje ich zagęszczanie jednocześnie mogę kontrolować ich gabaryty, przesadzanie sprawia że w ogrodzie w każdym nowym sezonie dzieje się coś nowego. Pielenie to zupełnie inna sprawa, niestety nie jest to miła czynność, bynajmniej mi to przyjemności nie sprawia. Wręcz nie znoszę pielenia, za to lubię zadbane rabaty.
Jako alternatywy szukałam różnych rozwiązań. Dla
roślin wieloletnich używam materiałów zawierających dużo
celulozy, mało azotu.
Na początku było ściółkowanie agrowłókniną (taka ściółka starcza na 2-3 lata i trzeba wymieniać). Trzeba delikatnie chodzić bo szybko się rwie. Przy częstym przesadzaniu roślin robi się postrzępiona szmata zamiast ściółki, kora maskująca musi być wyłożona warstwą ok 15 cm, bo przy cieńszej warstwie jak wiatr zawieje to widać agrowłókninę, nie wygląda to dobrze. W suche dni wiatr nawiewa piach wraz z nasionami różnych chwastów, które szybko się zadamawiają i wrastają.
Ściółkowałam tkaniną ogrodniczą, jest bardzo trwała, ale zbyt cienką warstwę kory maskującą tkaninę rozgrzebywały kosy. W grubej warstwie maskującej po 2-3 latach zadamawiają się chwasty i to trwale, korzenie mocno wrastają, wyrywanie takiej darni jest raczej trudne, ponadto problem miałam z przesadzaniem roślin, ponacinana, postrzępiona tkanina wyłaziła z pod kory. Po ulewnych deszczach, tam gdzie gleba jest cięższa za długo zalegała wilgoć.
W efekcie pozostałam przy naturalnych metodach ściółkowania. Masa organiczna zawarta w glebie poprawia jej kulturę, w takiej glebie tętni życie. Im grubsze materiały użyte są do ściółkowania tym mniej mają azotu, więc wolniej się rozkładają, mają natomiast bogaty zapas innych składników odżywczych. Przy wolno rozkładającej się masie organicznej budują swoje siedliska grzyby mikoryzowe, tworząc odpowiednie zasobne podłoże. Tak więc używając naturalnych ściółek ograniczamy zużycie wody, ograniczamy nagrzewanie podłoża w czasie upalnego lata, chronimy rośliny przed wymarzaniem zimą, budujemy przyjazne środowisko dla naszych roślin dostarczając im niezbędnych składników pokarmowych. Dla roślin wieloletnich używam materiałów zawierających dużo celulozy, mało azotu, jest to kora, im grubsza tym wolniej się rozkłada. Żurawina mocno zadarnia podłoże, dokładanie ściółki co rok może być bardzo utrudnione, w związku z tym wyłożyłam tu dużo nie mielonej kory, część kory wymieszana jest z podłożem, wtedy wolniej się rozkłada, część wyłożona jest na wierzch . Zapas starczy na wiele lat.
Nie wygląda elegancko? Nie musi, jej zadaniem jest utrzymanie stałej wilgotności podłoża i dostarczenie grzybów mikoryzowych. Za rok nie będzie jej widać z pod gęstwiny pędów.
Innym rozwiązaniem jest przykrycie rabaty szyszkami. Warstwę ziemi mieszam z grubą korą, zapewnia to dobrą, żyzną masę organiczną, na wierzch wysypuję szyszek, zakwaszają ziemię i zapewniają dobry wygląd rabaty.
Wprawdzie kosy bardzo lubią grzebać w szyszkach w poszukiwaniu smakołyków, szyszki wyrzucają na trawnik i ścieżki, ale ja wolę zamiatać porozrzucane szyszki niż pielić rabaty.
Trwałe efekty ściółkowania można uzyskać stosując na rabaty lub do donic warstwę węgla drzewnego.
Brykietu drzewnego
Węgiel drzewny się nie mineralizuje, lecz powoli utlenia w związku z czym, przy dużych dawkach utrzymuje się w glebie do ośmiu lat, powodując zwiększenie pojemności wodnej i sorpcyjnej gleby(utrzymywania pierwiastków). W początkowej fazie węgiel ciągnie z gleby dużą ilość dostępnych pierwiastków( azotu, fosforu, potasu), powodując przejściowy spadek plonów, dla tego przed zastosowaniem należ moczyć go przez 2-3 tygodnie w gnojówce, albo w moczniku. Po zastosowaniu węgla drzewnego, jeżeli nie będziemy przekopywać rabat to na wiele lat będziemy mieli rabatę zaopatrzoną we wszystko czego roślinom potrzeba.
Do ściółkowania można użyć też pokrzywy. Pokrzywa jest bardzo zasobna w składniki mineralne .
Kamienna ściółka na żwirowisku przetrwa długie lata, minerały wypłukiwane przez deszcz dostarczają roślinom niezbędnych składników. W grubej warstwie kamieni rzadko goszczą chwasty.
Używając naturalnego ściółkowania, przyczyniamy się do zapobiegania erozji gleby.
Jeszcze inny rodzaj ściółki, wolno rozkładającej się otrzymuję z rozdrobnionych gałęzi. Zimowe cięcie drzew owocowych, wiosenne przycinanie krzewów, oraz gałęzie iglaków, chroniące zimą byliny przed mrozem i zimnym wiatrem, mogły by stanowić nie lada problem. Zmielone będą chroniły glebę przed erozją kilka lat, rozkładając się powoli dostarczą do podłoża cennej próchnicy.
Rozdrabniacz w ogrodzie okazał się niezbędnym nabytkiem.
O innych sposobach ściółkowania piszę Ściółkowanie - cz II
Na początku było ściółkowanie agrowłókniną (taka ściółka starcza na 2-3 lata i trzeba wymieniać). Trzeba delikatnie chodzić bo szybko się rwie. Przy częstym przesadzaniu roślin robi się postrzępiona szmata zamiast ściółki, kora maskująca musi być wyłożona warstwą ok 15 cm, bo przy cieńszej warstwie jak wiatr zawieje to widać agrowłókninę, nie wygląda to dobrze. W suche dni wiatr nawiewa piach wraz z nasionami różnych chwastów, które szybko się zadamawiają i wrastają.
Ściółkowałam tkaniną ogrodniczą, jest bardzo trwała, ale zbyt cienką warstwę kory maskującą tkaninę rozgrzebywały kosy. W grubej warstwie maskującej po 2-3 latach zadamawiają się chwasty i to trwale, korzenie mocno wrastają, wyrywanie takiej darni jest raczej trudne, ponadto problem miałam z przesadzaniem roślin, ponacinana, postrzępiona tkanina wyłaziła z pod kory. Po ulewnych deszczach, tam gdzie gleba jest cięższa za długo zalegała wilgoć.
W efekcie pozostałam przy naturalnych metodach ściółkowania. Masa organiczna zawarta w glebie poprawia jej kulturę, w takiej glebie tętni życie. Im grubsze materiały użyte są do ściółkowania tym mniej mają azotu, więc wolniej się rozkładają, mają natomiast bogaty zapas innych składników odżywczych. Przy wolno rozkładającej się masie organicznej budują swoje siedliska grzyby mikoryzowe, tworząc odpowiednie zasobne podłoże. Tak więc używając naturalnych ściółek ograniczamy zużycie wody, ograniczamy nagrzewanie podłoża w czasie upalnego lata, chronimy rośliny przed wymarzaniem zimą, budujemy przyjazne środowisko dla naszych roślin dostarczając im niezbędnych składników pokarmowych. Dla roślin wieloletnich używam materiałów zawierających dużo celulozy, mało azotu, jest to kora, im grubsza tym wolniej się rozkłada. Żurawina mocno zadarnia podłoże, dokładanie ściółki co rok może być bardzo utrudnione, w związku z tym wyłożyłam tu dużo nie mielonej kory, część kory wymieszana jest z podłożem, wtedy wolniej się rozkłada, część wyłożona jest na wierzch . Zapas starczy na wiele lat.
Nie wygląda elegancko? Nie musi, jej zadaniem jest utrzymanie stałej wilgotności podłoża i dostarczenie grzybów mikoryzowych. Za rok nie będzie jej widać z pod gęstwiny pędów.
Innym rozwiązaniem jest przykrycie rabaty szyszkami. Warstwę ziemi mieszam z grubą korą, zapewnia to dobrą, żyzną masę organiczną, na wierzch wysypuję szyszek, zakwaszają ziemię i zapewniają dobry wygląd rabaty.
Wprawdzie kosy bardzo lubią grzebać w szyszkach w poszukiwaniu smakołyków, szyszki wyrzucają na trawnik i ścieżki, ale ja wolę zamiatać porozrzucane szyszki niż pielić rabaty.
Trwałe efekty ściółkowania można uzyskać stosując na rabaty lub do donic warstwę węgla drzewnego.
Brykietu drzewnego
Węgiel drzewny się nie mineralizuje, lecz powoli utlenia w związku z czym, przy dużych dawkach utrzymuje się w glebie do ośmiu lat, powodując zwiększenie pojemności wodnej i sorpcyjnej gleby(utrzymywania pierwiastków). W początkowej fazie węgiel ciągnie z gleby dużą ilość dostępnych pierwiastków( azotu, fosforu, potasu), powodując przejściowy spadek plonów, dla tego przed zastosowaniem należ moczyć go przez 2-3 tygodnie w gnojówce, albo w moczniku. Po zastosowaniu węgla drzewnego, jeżeli nie będziemy przekopywać rabat to na wiele lat będziemy mieli rabatę zaopatrzoną we wszystko czego roślinom potrzeba.
Do ściółkowania można użyć też pokrzywy. Pokrzywa jest bardzo zasobna w składniki mineralne .
Kamienna ściółka na żwirowisku przetrwa długie lata, minerały wypłukiwane przez deszcz dostarczają roślinom niezbędnych składników. W grubej warstwie kamieni rzadko goszczą chwasty.
Używając naturalnego ściółkowania, przyczyniamy się do zapobiegania erozji gleby.
Jeszcze inny rodzaj ściółki, wolno rozkładającej się otrzymuję z rozdrobnionych gałęzi. Zimowe cięcie drzew owocowych, wiosenne przycinanie krzewów, oraz gałęzie iglaków, chroniące zimą byliny przed mrozem i zimnym wiatrem, mogły by stanowić nie lada problem. Zmielone będą chroniły glebę przed erozją kilka lat, rozkładając się powoli dostarczą do podłoża cennej próchnicy.
Rozdrabniacz w ogrodzie okazał się niezbędnym nabytkiem.
O innych sposobach ściółkowania piszę Ściółkowanie - cz II
Czy pisząc o brykiecie drzewnym ma Pani na myśli ten do grila?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, ale zdecydowanie wolę używać węgla drzewnego. Jest drobniejszy,lepiej wygląda na rabacie. Zdecydowanie wygodniejszy w użyciu.
UsuńBardzo dziękuje za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Mam pytanie, czy każdy rodzaj drzewa i krzewów nadaje się na ściółkę?
OdpowiedzUsuńMam tu na myśli najbardziej świdośliwę która bardzo mocno się rozrosła i musiałem ją wyciąć. Jestem nowym szczęśliwym posiadaczem ogrodu działkowego i właśnie się zastanawiałem jak mógłbym te gałęzie wykorzystać, więc pomyślałem o ściółkowaniu i trafiłem na panią. Pozdrawiam. Łukasz
OdpowiedzUsuńWitam Panie Łukaszu.
UsuńJa wykorzystuję do ściółkowania gałęzie ze wszystkich dostępnych
drzew i krzewów. Z mojego doświadczenia wynika że zarówno na glebie lekkiej jak i ciężkiej próchnica powstała z rozkładu gałęzi doskonale poprawia strukturę ziemi. Im bardziej różnorodna ściółka tym lepiej. Gałęzie drze owocowych jak najbardziej się nadają. Dobrze by było te gałęzie przez miesiąc podsuszyć.
Dziękuje.
UsuńBędę miał do Pani jeszcze pytanie ale może nie dzisiaj bo już późno. Pozdrawiam
Panie Łukaszu, proszę pytać, jeśli będę znała odpowiedź na Pana pytanie na pewno odpiszę.
UsuńPozdrawiam.