niedziela, 27 czerwca 2021

Mszyce i mrówki - utrapienie ogrodników.

 Zacznę od tego że w przyrodzie wszystkie stworzenia są potrzebne i spełniają określone role w ekosystemie. Bezmyślne tępienie owadów prowadzi do zachwiania równowagi. Dajmy na to takie nielubiane przez nas mszyce produkują spadź która jest podstawą do produkcji miodu spadziowego, mszyce są też przysmakiem biedronek i złotookich, a ich spadź podstawą diety niektórych gatunków mrówek.




Mrówki też pełnią ważną rolę w ekosystemie, poprawiają strukturę gleby, dostarczają składników mineralnych takich jak azot, węgiel czy fosfor, czyszczą glebę z organicznych odpadów - z resztek roślinnych i resztek zwierzęcych. To znaczy, że wszystkie padłe muchy, żuczki i inne owady są przez nie wciągane do podziemnych korytarzy, dzięki czemu użyźnia się gleba.

Można doszukiwać się jeszcze wielu innych zalet tych owadów, ale skupmy naszą uwagę na problemie inwazji tych stworzeń na ulubione przez nas i pielęgnowane rośliny. Te małe stworzenia żyjąc ze sobą w ścisłej symbiozie potrafią narobić w ogrodzie dużo szkód.


Niektóre gatunki mszyc żyją w symbiozie z mrówkami. Wydzieliny mszyc, zawierające znaczne ilości cukrów, aminokwasów i innych związków, są atrakcyjnym pokarmem dla niektórych gatunków mrówek, które z kolei zapewniają mszycom ochronę przed drapieżnikami i dbają o zapewnienie im wydajnych miejsc żerowania.

Wydzieliny mszyc w połączeniu z sokiem roślinnym wyciekającym z uszkodzonych tkanek tworzą tzw. spadź. Jest ona zbierana przez pszczoły, a wytworzone z niej miody zwane są miodami spadziowymi.


Mszyce często są przyczyną znacznych szkód w uprawach.


Przeciw mszycom stosuje się opryskiwanie pestycydami. Pestycydy nie dość że są bardzo szkodliwe dla środowiska to na dokładkę są bardzo drogie.


Oczywiście nie będę tu rozpisywała się o skutkach stosowania pestycydów ale skupię się na naturalnych metodach przywracania równowagi biologicznej w ogrodach.


Nie chodzi mi o wytępienie mszyc i mrówek z ogrodu, ale o ochronę roślin przed degradacją.


Mam dużo kamiennych obrzeży, jakieś ścieżki kamienne. Pod tymi kamieniami toczy się intensywne życie różnych owadów. Bioróżnorodność upraw w ogrodzie gwarantuje im dostatnie życie ale zdarza się że ilość jakiejś populacji nadmiernie się rozrasta i wtedy przychodzi czas na moją interwencję.


W tym sezonie mszyce w pierwszej kolejności opanowały totalnie dziki bez, niestety trochę późno się zorientowałam i skutki pozostaną widoczne na dłużej.

Dwa dni walczyłam i walkę wygrałam, bez jest czysty, nie ma na nim szkodników.


W drugiej kolejności przyszła pora na hibiskus. W kilka dni mszyce opanowały cały krzew. Mrówki stadami kursowały po konarach z dołu do góry i z powrotem. Walka z inwazją czarnych mszyc trwała cztery dni.

Opryskałam cały krzew , po trzech godzinach spłukałam mszyce strumieniem wody a już po kilku godzinach wszystkie liście były z powrotem czarne.

No właśnie walkę z inwazją mszyc należy prowadzić równolegle z likwidacją siedliska mrówek pod krzewem.

Mrówki wybierają krzewy z miękkimi młodymi listkami , soczystymi, zapewniającymi smaczne pożywienie dla mszyc. W korytarzach magazynują swoje żywicielki i stopniowo wynoszą je na miejsce stołowania. Mrówki bardzo dbają o mszyce, pilnują je przed drapieżnikami. Mrówki w obronie swoich żywicielek potrafią zabić dorosłą biedronkę.


Czas przejść do sedna sprawy.


Jak walczyć z nadmiarem mszyc i mrówek?


Potrzebny jest

opryskiwacz

soda oczyszczona,

proszek do pieczenia,

mydło potasowe lub

płyn do naczyń.


Do opryskiwacza na 1 litr wody dodajemy 1 łyżkę sody oczyszczonej i kilka kropel mydła potasowego albo płynu do naczyń. Tym roztworem opryskujemy roślinę bardzo dokładnie, tak żeby płyn kapał z liści. Pod roślinę sypiemy obficie proszek do pieczenia i lekko podlewamy. Po około godzinie warto spłukać strumieniem wody z rośliny resztki po mszycach i spadź .

Trzeba raz dziennie kontrolować sytuację, być może zabieg trzeba będzie jeszcze powtórzyć.

Być może mrówki będą miały jeszcze jakieś zapasy w korytarzach i po kilku godzinach wyniosą na roślinę nową porcje mszyc.

Metoda jest prosta, nie szkodliwa dla środowiska, można ten oprysk stosować na roślinach ozdobny i drzewach i krzewach owocowych jak i warzywniczych.

Przy tym koszt oprysku jest bardzo niski jedną torebka sody 100g można kupić za ok 1,50 zł to starczy na 6 l oprysku.


1 komentarz:

  1. Dzięki za podpowiedź, nie znałem tego sposobu. Mam prawdziwą inwazję mrówek (same mrowiska bez roślinek na których hodują mszyce). Rozumiem, że w tym przypadku wystarczy mi sam proszkiem do pieczenia...

    OdpowiedzUsuń