Moje podróże często wiążą się z poszukiwaniem czegoś nowego. Szukam dla mnie nieznanych roślin, inspiracji oraz ciekawych pomysłów, które mogę wykorzystać w moim ogrodzie. Z podróży zawsze przywożę dużo wrażeń. Zazwyczaj już w drodze powrotnej rodzą się nowe koncepcje. Mój ogród zmienia się na przestrzeni lat jak w kalejdoskopie. Na szczęście obszar nie jest duży, jak wiosną zaczynam rewolucję to jest szansa, że do jesieni zdążę zakończyć nowe założenia.
W ostatni weekend skorzystałam z pięknej pogody i wybrałam się do Ogrodu Botanicznego w Berlinie.
Jak co roku w kwietniu odbywają się tam targi ogrodnicze. W tym roku wypadły w dniach 5-6 kwietnia, powtórka będzie jeszcze jesienią, w dniach 6-7 wrzesienia. Więcej informacji o samych targach można znaleźć bezpośrednio na stronie www.berliner-staudenmarkt.de. Na stronie znajduje się również informacja o cenie biletu wstępu. W tym roku był to koszt 6 euro. Dla grup 12 osób cena za bilet wynosiła 3 euro. Dla osób z województw graniczących z Brandenburgią jest bardzo dobry dojazd koleją. Koszt biletu na dobę w weekend na całą Brandenburgię wynosi około 30 euro na grupę 5 osobową. Można również na tym bilecie pojechać w trzy osoby. Za tą cenę można korzystać z większości środków komunikacji, tzn. autobusów, kolejek oraz pociągów. Berlin jest jak dla mnie miastem fantastycznie skomunikowanym. Na każdej stacji mapki z informacją gdzie się znajdujemy i czym możemy dalej jechać. Do Berlińskiego ogrodu można dojechać kolejką miejską S-bahn lub metrem U-bahn.
Na terenie ogrodu znajduje się muzeum botaniczne. Niestety czasu było mało.Na wycieczkę wybrałam się z koleżankami, każda z nas miała jakieś priorytety, trzeba było iść na kompromis. Może następnym razem uda się zwiedzić cały park. Sam ogród jest ogromy i przepiękny. Idąc wzdłuż głównej alei podziwiałam szpaler rozłożystych magnolii oraz trawnik obsadzony wiosennymi kwiatami.
Piękne kwiatki, które odrazu zwróciły moją uwagę - Tulejniki
Ciekawostką dla mnie były również korzenie cyprysika błotnego, nie mogłam się oprzeć i zrobiłam im zdjecie. Jak dla mnie wyglądają naprawdę interesująco.
Mogłam również podziwiać większe skalniaki nież mój skalniaczek. Takich kaktusów jeszcze nie mam ;)
Piękne kolory Prymulek przyciągały wzrok każdego przechodnia.
Nie zabrakło również ciekawych pomysłów na podpory do roślin, proste i tanie w wykonaniu. Odrazu wyobraźnia pracuje.
Podpory do pnączy wyglądały równie interesujaco.
Niezabrakło także elementów ceramiki ogrodowej. Przeważały doniczki oraz różnego rodzaju figurki.
Niestety, tłok na targach był tak duży, że nie sposób było robić zdjęcia. Poza tym doszłyśmy do połowy drogi i czas było wracać.W moim mieście wiosną i jesienią też są organizowane targi ogrodnicze, za zwyczaj starcza godzina, czasem dwie żeby odwiedzić ciekawsze stoiska. Przeliczyłam się tym razem. W Berlinie trzeba było by poświęcić kilka godzin żeby obejść wszystkie stanowiska.
Najbardziej moją uwagę przykuły rośliny owadożerne. Wyglądały naprawdę imponująco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz