Jesienią zbieramy plony z ogrodu, robimy przetwory, suszymy owoce i grzyby. Pora pomyśleć o zabezpieczeniu roślin przed zimowym wiatrem i mrozem. Termin okrywania roślin zależny jest od strefy klimatycznej i utrzymującej się niskiej temperatury.
Proces zabezpieczania roślin zaczęła bym od zabezpieczenia podłoża przed utratą wilgoć. Brak opadów, brak pokrywy śnieżnej, zimne wiatry, mróz, to czynniki które sprzyjają wymarzaniu roślin. Opadłe liście rozkładają się powoli i stanowią dobry materiał okrywowy zimą. Po rozłożeniu się wiosną wzbogacą ziemię o cenną próchnicę . Do puki trawa rośnie i wymaga koszenia z trawnika liści nie grabię. Kosiarka zbiera wszystko co leży na trawie. Do sprzątania liści z trawnika używam też odkurzacza.
Odkurzaczem liście są zbierane, albo w czasie wilgotnej pogody, kiedy liście się kleją i nie dadzą zebrać, wdmuchiwane są bezpośrednio na rabaty, pod rośliny. Ostatnie opadłe liście, zgrabione, znajdują zastosowanie jako ściółka pod krzakami malin, porzeczek, i róż ( nie muszę róż kopczykować), tam jeszcze rabata nie zarosła całkiem roślinami zadarniającymi. Większość rabat mam ściółkowane przez cały rok, bardzo pilnuję żeby ściółka była regularnie uzupełniana.
Jesienią rozpalam w kominku, nie jest to palenie ciągłe ale przepalić trzeba. Na palenisku zostaje drogocenna ściółka - węgiel drzewny.
Przez cały okres grzewczy zbieram szufelkę czasem dwie węgla drzewnego i podsypuję nim rośliny bardziej wrażliwe na mróz i mające większe wymagania pokarmowe.
W mojej strefie klimatycznej laur dobrze zabezpieczony spokojnie przetrwa zimę w ogrodzie. Węgiel dobrze napowietrzy podłoże.
Młode rabaty, świeżo zrobione, z młodymi roślinami, zazwyczaj mają sporo przestrzeni do ściółkowania, w te puste przestrzenie można położyć tekturę falistą (dostępną w marketach budowlanych w rolkach), albo grube kartony ,
na wierzch trzeba położyć korę, albo inny materiał ściółkujący. Wiosną karton zgnije, pod taką osłona rośliny zdążą się jeszcze ukorzenić a chwasty nie będą miały szans na start.
Trociny można kupić w tartaku za nieduże pieniądze, można tam również zaopatrzyć się w korę. Ściółka zdaje egzamin kiedy warstw jest grubości przynajmniej 15 cm. Im grubsze kawałki, ściółki tym więcej potrzebują azotu do rozkładu, im więcej damy azotu do gleby, tym nasz ściółka szybciej zamieni się w próchnicę, ale wiąże się to z częstym uzupełnianiem ściółki. Oczywiście azot możemy uzupełniać dopiero późną wiosną, gdyż pobudza on rośliny do wzrostu, a jesienią nasze rośliny potrzebują odpoczynku. Do okrycia rabat można użyć też wysuszonych badyli z piwonii, floksów, bodziszków, czy innych roślin z których usuwamy na zimę części naziemne. Wysuszone i pocięte, połamane badyle rozłożone na rabacie pozwolą oddychać korzeniom roślin gdy pokrywa śnieżna będzie zbyt długo zalegała na rabatach.
W większym ogrodzie, gdy mamy sporo drzew, które regularnie musimy przycinać możemy zastosować rozdrabniacz do gałęzi.
Zrębki są idealnym materiałem do ściółkowania, szczególnie w okresie jesienno- zimowym. Rozkładają się bardzo wolno, magazynują wilgoć tak potrzebną naszym roślinom w czasie małych opadów atmosferycznych, bardzo użyźniają glebę, zapewniają dostęp powietrza w czasie zalegania grubej pokrywy śnieżnej, tworzą dobrą izolację przed mrozem. Wybór rozdrabniacz zależny jest od tego , jak często będziemy go używać i jak grube gałęzie będziemy rozdrabniać . Do dużego ogrodu z dużą ilością drzew liściastych przydał by się rozdrabniacz spalinowy. W mniejszych ogrodach wystarczy rozdrabniacz elektryczny. Najtańsze rozdrabniacze część roboczą mają w postaci ślimaka z ostrymi nożami, to jest trochę tak jak w maszynce do mięsa, wałek się obraca i tnie gałęzie. Troszkę jest to kłopotliwe rozwiązanie, bo często zamiast pociętych gałęzi wychodzą zmiażdżone gałęzie. Ten typ rozdrabniacz jest już rzadko spotykany w handlu, możemy kupić rozdrabniacz z nożami zamontowane troszkę jak w kole młyńskim,
Z takiej maszyny otrzymujemy ładne zrębki.
Możemy też zaopatrzyć się w rozdrabniacz z tarczą tnącą.
Kosiarka spalinowa może być alternatywą dla rozdrabniaczy. Duży moment obrotowy i ostre noże powodują że można mielić nią wszystkie drobne gałązki i liście. Z dużej części masy zielonej otrzymujemy, dobrze zmieloną część organiczną nadającą się do jesiennego okrycia.
Korzenie roślin mamy już zabezpieczone. Teraz czas pomyśleć o o części nadziemnej. Młode sadzonki bylin, oraz wrażliwe na zimne warunki klimatyczne odmiany powinniśmy okryć gałęziami obciętymi z iglaków, sony, świerka, jałowca. Młode iglaki otulone agrowłókniną dobrze znoszą zimne wiatry i promienie słoneczne. Drzewa i krzewy liściaste starsze nie potrzebują specjalnego zabezpieczenia, ale młode rośliny trzeba by było zabezpieczyć.
Rośliny okrywamy dopiero jak temperatura spadnie poniżej -5 st. C. i będzie się utrzymywał przez kilka dni z rzędu. Zbyt wczesne okrycie może spowodować że rośliny zamiast zapaść w stan spoczynku zimowego, nagle pod wpływem ciepła i silniejszego nasłonecznienia rozpoczną wegetację. Będzie to skutkowało przemarznięciem rośliny.
Agrowłóknina przy osłonie drzew i krzewów liściastych powinna być nakładana na stelaże. Najlepiej w formie kaptura, na dole ściągniętego sznurkiem, mamy wtedy pewność że silny wiatr nie zerwie nam okrywy.
Rośliny i gleba pod agrowłókniną oddychają, wytwarzając parę, para skrapla się na ściankach agrowłókniny tworząc ochronną, zmarzniętą powłokę z kryształków lodu. Powłoka ta chroni rośliny przed wiatrem i mrozem, jednak gdy gałązki przykleją się do kryształków lodu, marzną. Ja mam do osłonięcia figę. W ubiegłym roku osłoniłam gałązkami świerkowymi, łozinami ściętymi z różnych roślin i zrobioną z pędów winobluszczu matą.
Niestety wiosną zbyt szybko odkryłam. Wiosna nadeszła dość wcześnie, zbyt szczelnie okryty gałązkami krzew wykazywać zaczął oznaki przegrzania. Zdjęłam otulinę, przy późnych przymrozkach nałożyłam kaptur z agrowłókniny i to był błąd. W młodych gałązkach zaczęły krążyć soki, były już pierwsze kwiatostany. Przylegająca do gałązek agrowłóknina przymarzła uszkadzając nowe przyrosty. Wszystkie młode gałęzie były do usunięcia. Fidze latem zmieniłam miejscówkę. Rośnie w miejscu gdzie mogę bez problemu założyć kaptur zimowy z agrowłókniny na duży stelaż.
Przy okazji suszą się łodygi z piwonii, kopry i innych roślin, takie które bardzo wolno się rozkładają, będą przewiewne i nie będą gniły. Te wysuszone badyle ułożę pod krzakiem, pod stelażem. Wiosną jak minie ryzyko mrozów badyle usunę, a na stelażu zostawię sam kaptur, który będzie przepuszczał światło, powietrze i ochroni figę przed przymrozkami. Czemu taki woki stelaż, bo część z łukiem jest przechodnia i latem instalowany jest nad borówką amerykańską, na wierzch zakładana jest siatka przeciwko ptakom. Łuki są plastikowe, elastyczne, łatwo je dopasować według potrzeb. Kaptur na dole będzie ściągnięty sznurkiem.
Można też zrobić mniejszy stelaż pod kaptur z agrowłókniny używając do tego celu młode, elastyczne gałęzie, łatwo się wygną, a po wyschnięciu będą wystarczająco sztywne.
Laur pod taką osłoną powinien ładnie przetrwać mrozy. Oczywiście nie wszędzie laur da sobie radę zimą, pod taką osłoną. Dla wrażliwych roślin taką osłonę można zastosować w łagodniejszej strefie klimatycznej. Tam gdzie zimy bywają srogie laur bezpieczniejszy jest na parapecie okiennym.
Do osłony roślin możemy też użyć mat słomianych, trzcinowych lub wiklinowych, które w bogatej ofercie możemy znaleźć w hipermarketach i centrach ogrodniczych.
Proces zabezpieczania roślin zaczęła bym od zabezpieczenia podłoża przed utratą wilgoć. Brak opadów, brak pokrywy śnieżnej, zimne wiatry, mróz, to czynniki które sprzyjają wymarzaniu roślin. Opadłe liście rozkładają się powoli i stanowią dobry materiał okrywowy zimą. Po rozłożeniu się wiosną wzbogacą ziemię o cenną próchnicę . Do puki trawa rośnie i wymaga koszenia z trawnika liści nie grabię. Kosiarka zbiera wszystko co leży na trawie. Do sprzątania liści z trawnika używam też odkurzacza.
Odkurzaczem liście są zbierane, albo w czasie wilgotnej pogody, kiedy liście się kleją i nie dadzą zebrać, wdmuchiwane są bezpośrednio na rabaty, pod rośliny. Ostatnie opadłe liście, zgrabione, znajdują zastosowanie jako ściółka pod krzakami malin, porzeczek, i róż ( nie muszę róż kopczykować), tam jeszcze rabata nie zarosła całkiem roślinami zadarniającymi. Większość rabat mam ściółkowane przez cały rok, bardzo pilnuję żeby ściółka była regularnie uzupełniana.
Jesienią rozpalam w kominku, nie jest to palenie ciągłe ale przepalić trzeba. Na palenisku zostaje drogocenna ściółka - węgiel drzewny.
Przez cały okres grzewczy zbieram szufelkę czasem dwie węgla drzewnego i podsypuję nim rośliny bardziej wrażliwe na mróz i mające większe wymagania pokarmowe.
W mojej strefie klimatycznej laur dobrze zabezpieczony spokojnie przetrwa zimę w ogrodzie. Węgiel dobrze napowietrzy podłoże.
Młode rabaty, świeżo zrobione, z młodymi roślinami, zazwyczaj mają sporo przestrzeni do ściółkowania, w te puste przestrzenie można położyć tekturę falistą (dostępną w marketach budowlanych w rolkach), albo grube kartony ,
na wierzch trzeba położyć korę, albo inny materiał ściółkujący. Wiosną karton zgnije, pod taką osłona rośliny zdążą się jeszcze ukorzenić a chwasty nie będą miały szans na start.
Trociny można kupić w tartaku za nieduże pieniądze, można tam również zaopatrzyć się w korę. Ściółka zdaje egzamin kiedy warstw jest grubości przynajmniej 15 cm. Im grubsze kawałki, ściółki tym więcej potrzebują azotu do rozkładu, im więcej damy azotu do gleby, tym nasz ściółka szybciej zamieni się w próchnicę, ale wiąże się to z częstym uzupełnianiem ściółki. Oczywiście azot możemy uzupełniać dopiero późną wiosną, gdyż pobudza on rośliny do wzrostu, a jesienią nasze rośliny potrzebują odpoczynku. Do okrycia rabat można użyć też wysuszonych badyli z piwonii, floksów, bodziszków, czy innych roślin z których usuwamy na zimę części naziemne. Wysuszone i pocięte, połamane badyle rozłożone na rabacie pozwolą oddychać korzeniom roślin gdy pokrywa śnieżna będzie zbyt długo zalegała na rabatach.
W większym ogrodzie, gdy mamy sporo drzew, które regularnie musimy przycinać możemy zastosować rozdrabniacz do gałęzi.
Zrębki są idealnym materiałem do ściółkowania, szczególnie w okresie jesienno- zimowym. Rozkładają się bardzo wolno, magazynują wilgoć tak potrzebną naszym roślinom w czasie małych opadów atmosferycznych, bardzo użyźniają glebę, zapewniają dostęp powietrza w czasie zalegania grubej pokrywy śnieżnej, tworzą dobrą izolację przed mrozem. Wybór rozdrabniacz zależny jest od tego , jak często będziemy go używać i jak grube gałęzie będziemy rozdrabniać . Do dużego ogrodu z dużą ilością drzew liściastych przydał by się rozdrabniacz spalinowy. W mniejszych ogrodach wystarczy rozdrabniacz elektryczny. Najtańsze rozdrabniacze część roboczą mają w postaci ślimaka z ostrymi nożami, to jest trochę tak jak w maszynce do mięsa, wałek się obraca i tnie gałęzie. Troszkę jest to kłopotliwe rozwiązanie, bo często zamiast pociętych gałęzi wychodzą zmiażdżone gałęzie. Ten typ rozdrabniacz jest już rzadko spotykany w handlu, możemy kupić rozdrabniacz z nożami zamontowane troszkę jak w kole młyńskim,
Z takiej maszyny otrzymujemy ładne zrębki.
Możemy też zaopatrzyć się w rozdrabniacz z tarczą tnącą.
Kosiarka spalinowa może być alternatywą dla rozdrabniaczy. Duży moment obrotowy i ostre noże powodują że można mielić nią wszystkie drobne gałązki i liście. Z dużej części masy zielonej otrzymujemy, dobrze zmieloną część organiczną nadającą się do jesiennego okrycia.
Korzenie roślin mamy już zabezpieczone. Teraz czas pomyśleć o o części nadziemnej. Młode sadzonki bylin, oraz wrażliwe na zimne warunki klimatyczne odmiany powinniśmy okryć gałęziami obciętymi z iglaków, sony, świerka, jałowca. Młode iglaki otulone agrowłókniną dobrze znoszą zimne wiatry i promienie słoneczne. Drzewa i krzewy liściaste starsze nie potrzebują specjalnego zabezpieczenia, ale młode rośliny trzeba by było zabezpieczyć.
Rośliny okrywamy dopiero jak temperatura spadnie poniżej -5 st. C. i będzie się utrzymywał przez kilka dni z rzędu. Zbyt wczesne okrycie może spowodować że rośliny zamiast zapaść w stan spoczynku zimowego, nagle pod wpływem ciepła i silniejszego nasłonecznienia rozpoczną wegetację. Będzie to skutkowało przemarznięciem rośliny.
Agrowłóknina przy osłonie drzew i krzewów liściastych powinna być nakładana na stelaże. Najlepiej w formie kaptura, na dole ściągniętego sznurkiem, mamy wtedy pewność że silny wiatr nie zerwie nam okrywy.
Niestety wiosną zbyt szybko odkryłam. Wiosna nadeszła dość wcześnie, zbyt szczelnie okryty gałązkami krzew wykazywać zaczął oznaki przegrzania. Zdjęłam otulinę, przy późnych przymrozkach nałożyłam kaptur z agrowłókniny i to był błąd. W młodych gałązkach zaczęły krążyć soki, były już pierwsze kwiatostany. Przylegająca do gałązek agrowłóknina przymarzła uszkadzając nowe przyrosty. Wszystkie młode gałęzie były do usunięcia. Fidze latem zmieniłam miejscówkę. Rośnie w miejscu gdzie mogę bez problemu założyć kaptur zimowy z agrowłókniny na duży stelaż.
Przy okazji suszą się łodygi z piwonii, kopry i innych roślin, takie które bardzo wolno się rozkładają, będą przewiewne i nie będą gniły. Te wysuszone badyle ułożę pod krzakiem, pod stelażem. Wiosną jak minie ryzyko mrozów badyle usunę, a na stelażu zostawię sam kaptur, który będzie przepuszczał światło, powietrze i ochroni figę przed przymrozkami. Czemu taki woki stelaż, bo część z łukiem jest przechodnia i latem instalowany jest nad borówką amerykańską, na wierzch zakładana jest siatka przeciwko ptakom. Łuki są plastikowe, elastyczne, łatwo je dopasować według potrzeb. Kaptur na dole będzie ściągnięty sznurkiem.
Można też zrobić mniejszy stelaż pod kaptur z agrowłókniny używając do tego celu młode, elastyczne gałęzie, łatwo się wygną, a po wyschnięciu będą wystarczająco sztywne.
Laur pod taką osłoną powinien ładnie przetrwać mrozy. Oczywiście nie wszędzie laur da sobie radę zimą, pod taką osłoną. Dla wrażliwych roślin taką osłonę można zastosować w łagodniejszej strefie klimatycznej. Tam gdzie zimy bywają srogie laur bezpieczniejszy jest na parapecie okiennym.
Do osłony roślin możemy też użyć mat słomianych, trzcinowych lub wiklinowych, które w bogatej ofercie możemy znaleźć w hipermarketach i centrach ogrodniczych.
Nie można jeszcze zapomnieć o podlewaniu. Szczególnie rośliny zimozielone musimy dobrze podlać tuż przed pierwszymi mrozami, podlewanie należy powtórzyć w czasie chwilowej odwilży. Przy bezśnieżnej zimie podlewanie trzeba powtórzyć kilka razy.Przy dużych wiatrach woda szybko wyparowuje przez liście.
Rośliny takie jak delospermy, nie przetrwają zimy pod pokrywą śnieżną, z nadmiaru wilgoci. Ja swoim zrobiłam daszek wykorzystując cegły i szklane tace.
Są ciężkie, wiatr nie zwieje, śnieg nie połamie.
Spodziewałam się zimy już w listopadzie, a tu niespodzianka. Dla mnie to jest zimno, ale dla roślin chyba za ciepło.Kwitnie ułudka wiosenna, nasturcja, lobelia, wczoraj pod marketem widziałam w gazonach kwitnące petunie.
Podglądając moją delospermę , przykrytą szkłem, zauważyłam że zaczęła znów się rozrastać. A miała zapaść w sen zimowy. Fakt, u mnie ciepły klimat, połowa listopada i cały czas na plusie, a szyba jeszcze podnosi temperaturę.
Po ścięciu iglaków zostały wieńce.
Część planuję wykorzystać do budowy karmników, a część przyda się do osłony roślin. Zaczęłam od wymiany daszku dla delospermy. Szkło trochę się nagrzewa, a ja nie miałam w zamiarze podgrzania rośliny, tylko osłonę przed deszczem i śniegiem.
Wieniec ustawiłam na świerkowych pieńkach, na wierzch nałożyłam ścięty gęsty czub. światło dochodzi, rotacja powietrza jest wystarczająca. Śnieg na pewno nie dotrze a odrobina wilgoci nie zaszkodzi. Końcowy efekt moich zmagań z zabezpieczeniem delospermy zobaczymy na początku lata.
Zimozielone rośliny takie jak rododendrony, azalie przetrwają ostre zimy bez uszczerbku nawet w zimnych rejonach kraju, jeżeli zabezpieczymy je przed mroźnymi wiatrami, i zalegającym ciężkim śniegiem. W Kajetanach należących do regionu Mazowiecko - Podlaskiego, gdzie średnia temperatura zimą wynosi - 20 st. C. rosną piękne okazy tych roślin. Okrywane są na zimę tkaniną cieniującą, rozpiętą na konstrukcji z listewek. Tkaninę cieniującą można kupić w marketach budowlanych na dziale ogrodniczym.
A co jeśli rośliny puściły pąki. Tak jak teraz. Nie wiem czy je zabezpieczać czy zostawić.
OdpowiedzUsuńNa razie nie ma zimy. Jak temperatura przez kilka dni pod rząd spadnie poniżej zera w nocy, to będzie pora na otulanie roślin. Natomiast podłoże zabezpieczam grubą ściółką już jesienią.
Usuń