Duże wartości odżywcze i wysoka cena owoców sprawiły, że zainteresowałam się uprawą żurawiny w ogrodzie. Myślałam że przygotowanie stanowiska będzie bardzo kłopotliwe, okazało się że byłam w błędzie. Na pytanie gdzie najlepiej sadzić żurawinę? Znalazłam prostą odpowiedź.
Poszerzyłam rabatę pod borówką amerykańską, teraz rabata ma 4,5x1,5 m. I tak to miejsce nie było wystarczająco zagospodarowane.
Nie wiele jest roślin które lubią tak niskie pH i mają płytki system korzeniowy. Wybrałam żurawinę, bo mam zamiar zadarnić całą rabatę. Stanowisko pod żurawinę troszkę podniosłam dosypując trocin, kory, szyszek oraz kwaśnego torfu. Żurawina bardzo lubi wilgoć, ale nie lubi zalegającej wody pod korzeniami. Przez to że rabata jest lekko podniesiona, nawet przy długo utrzymujących się opadach atmosferycznych, nadmiar wody odpływa. Kora, trociny, szyszki rozkładając się powoli dostarczają do podłoża próchnicę, pozwalają ty samym długo utrzymać wilgoć w glebie. Również chronią glebę przed wysuszającymi wiatrami, przed palącym słońcem oraz znacznie ograniczają rozwój chwastów. Ziemia z dodatkiem materii organicznej, jest lekka, próchnicza, co umożliwia szybkie krzewienie się żurawiny. Żurawina krzewi się wytwarzając długie pędy.
Wystarczy pęd przycisnąć do gleby, przysypać ziemią, albo przyłożyć kawałkiem kory i za kilka tygodni pęd się ukorzeni. Na długich pędach wyrastają krótkopędy, im ich więcej wyrośnie tym więcej zbierzemy owoców.
Żurawina kwitnie i owocuje na krótkopędach. Kwitnie w środku lata, owoce dojrzewają pod koniec jesieni.
Kupiłam trzy sadzonki na próbę. Już w pierwszym roku po posadzeniu ładnie się rozkrzewiły, zakwitły i obdarzyły mnie pierwszymi owocami.
Ilość owoców nie powaliła mnie na kolana, ale duma mnie rozpierała jak patrzyłam na zadarniającą się rabatę, bo przecież oto mi chodziło. Dorodne krzewinki wróżą dobre owocowanie w przyszłym sezonie. Zima jakoś nie nadchodzi. Mroźne wiatry się rozhulały. Podglądałam młode, ukorzenione pędy. Nie wygląda to najlepiej, przy takich wiatrach ziemia zacznie szybko wysychać, a przesuszone, młodziutkie sadzonki nie będą miały szansy na prawidłowy rozwój. Żeby zabezpieczyć młode pędy i poprawić warunki ukorzeniania się, na rabatę zostały wysypane pocięte świerkowe gałązki. Okryją ziemię i przy okazji docisną nowe pędy do podłoża. Pędy żurawiny zimą mają piękny bordowy kolor.
Myślę że gdybym przygotowywała specjalną rabatę pod żurawinę to efekt moich starań był by widoczny znacznie później. Borówka amerykańska, zasiedziała na rabacie przez kilka lat, stworzyła odpowiednią mikroflorę w której żurawina mogła się od razu zasiedlić. No cóż, ważne żeby zrobić i się nie narobić. Patrząc na krótkopędy zimą, w drugim roku po posadzeni, trudno się oprzeć wrażeniu, że to siedlisko jest dla żurawiny idealne. Już w styczniu widać na krótkopędach zawiązki kwiatowe. Jesienią nie sypałam nawozu, myślę że już nadszedł czas żeby zasilić rabatę siarczanem potasu. Czy wiosną będę nawoziła siarczanem amonu? Zobaczymy, wszystko zależy od kondycji roślin. Przenawożenie roślin, spowoduje odkładanie się azotanów w owocach, a przecież chodzi nam o zdrową żywność. Owoce żurawiny nie nadają się do jedzenia na surowo, za to są doskonałe w różnego rodzaju przetworach oraz suszone. Owoce żurawiny, wzmacniają układ odpornościowy, łagodzą objawy choroby wrzodowej żołądka, ograniczają rozwój bakterii, zapobiegają infekcjom dróg moczowych i pęcherza.
Poszerzyłam rabatę pod borówką amerykańską, teraz rabata ma 4,5x1,5 m. I tak to miejsce nie było wystarczająco zagospodarowane.
Nie wiele jest roślin które lubią tak niskie pH i mają płytki system korzeniowy. Wybrałam żurawinę, bo mam zamiar zadarnić całą rabatę. Stanowisko pod żurawinę troszkę podniosłam dosypując trocin, kory, szyszek oraz kwaśnego torfu. Żurawina bardzo lubi wilgoć, ale nie lubi zalegającej wody pod korzeniami. Przez to że rabata jest lekko podniesiona, nawet przy długo utrzymujących się opadach atmosferycznych, nadmiar wody odpływa. Kora, trociny, szyszki rozkładając się powoli dostarczają do podłoża próchnicę, pozwalają ty samym długo utrzymać wilgoć w glebie. Również chronią glebę przed wysuszającymi wiatrami, przed palącym słońcem oraz znacznie ograniczają rozwój chwastów. Ziemia z dodatkiem materii organicznej, jest lekka, próchnicza, co umożliwia szybkie krzewienie się żurawiny. Żurawina krzewi się wytwarzając długie pędy.
Wystarczy pęd przycisnąć do gleby, przysypać ziemią, albo przyłożyć kawałkiem kory i za kilka tygodni pęd się ukorzeni. Na długich pędach wyrastają krótkopędy, im ich więcej wyrośnie tym więcej zbierzemy owoców.
Żurawina kwitnie i owocuje na krótkopędach. Kwitnie w środku lata, owoce dojrzewają pod koniec jesieni.
Kupiłam trzy sadzonki na próbę. Już w pierwszym roku po posadzeniu ładnie się rozkrzewiły, zakwitły i obdarzyły mnie pierwszymi owocami.
Myślę że gdybym przygotowywała specjalną rabatę pod żurawinę to efekt moich starań był by widoczny znacznie później. Borówka amerykańska, zasiedziała na rabacie przez kilka lat, stworzyła odpowiednią mikroflorę w której żurawina mogła się od razu zasiedlić. No cóż, ważne żeby zrobić i się nie narobić. Patrząc na krótkopędy zimą, w drugim roku po posadzeni, trudno się oprzeć wrażeniu, że to siedlisko jest dla żurawiny idealne. Już w styczniu widać na krótkopędach zawiązki kwiatowe. Jesienią nie sypałam nawozu, myślę że już nadszedł czas żeby zasilić rabatę siarczanem potasu. Czy wiosną będę nawoziła siarczanem amonu? Zobaczymy, wszystko zależy od kondycji roślin. Przenawożenie roślin, spowoduje odkładanie się azotanów w owocach, a przecież chodzi nam o zdrową żywność. Owoce żurawiny nie nadają się do jedzenia na surowo, za to są doskonałe w różnego rodzaju przetworach oraz suszone. Owoce żurawiny, wzmacniają układ odpornościowy, łagodzą objawy choroby wrzodowej żołądka, ograniczają rozwój bakterii, zapobiegają infekcjom dróg moczowych i pęcherza.
Dokładnie tak Edytko. Ja mam mały ogród i muszę dobrze kombinować żeby zagospodarować miejsce i nie zrobić buszu z ogrodu.
OdpowiedzUsuń