Wiosną ogród budzi się z zimowego snu. Wraz z nadejściem wiosny nadchodzi czas na rozmnażanie się różnych stworzeń. Ptaki zakładają gniazda, wylęgają się dzikie pszczoły, trzmiele i inne owady. Nadchodzi też pora na rozmnażanie dla kretów, nornic i karczowników. Właśnie zaczęłam przegląd rabat. No i proszę, ledwo wyszłam do ogrodu i już znalazłam cel moich poszukiwań. Pod warstwą ściółki lekko podniesiona pulchna ziemia. Dotykam lekko stopą, ziemia pod ściółką miękko się ugina. Nie przydeptuję jednak.
Szukam małego kopczyka. Widać lekko uniesioną, przesuszoną ziemię.
Sięgam po szpadelek, delikatnie robię otwór na głębokość łopatki i już mam to czego szukałam. Mały otwór. Teraz mam zagadkę, czy to kret, czy nornica?
Kiedyś rzucałam się w panice na każde lekkie nawet wzniesienie w przekonaniu, że krety zaczynają się wprowadzać do mojego ogrodu. Lałam w otwory strumienie wody, po takim podlaniu pozostawały zapadnięte tunele, a ogród wyglądał jak po wielkiej bitwie. Drabina ustawiona pod drzewem zapadała się w jakieś koleiny. Zastawiałam pułapki, odstraszacze, próbowałam różnych sztuczek. Któregoś pochmurnego dnia mąż mówi do mnie- zobacz jaka ładna myszka tam biegnie, ruda jak wiewiórka. I już się sprawa wyjaśniła, przejrzałam rabaty i znalazłam dobrze ukryte pod azaliami małe otwory w ziemi, to tam właśnie ukrył się nasz rudzielec. Pod ręką miałam trutkę dla gryzoni. Byłam pewna że pozbędę się szybko szkodników, ale się pomyliłam. Przez pół sezonu męczyłam się z korytarzami ciągnącymi się pod zapadającym się trawnikiem i na rabatach, nornice ziarna nie ruszyły, aż wreszcie wpadł mi w ręce preparat przeznaczony specjalnie dla nornic ( tak pisało na opakowaniu).
Odstawiłam wszystkie inne środki i do nor nasypałam nowo zakupionych smakołyków. Otwór przykryłam garścią zaschłych liści, może być kawałek kory, coś co zasłoni otwór przed zasypaniem ziemią. Liście przykryłam cienką warstwą ziemi. Do każdej świeżo odkrytej norki wsypuję po kilka ziaren granulatu. Nie ma sensu wsypywać dużo preparatu na jeden raz. Gryzonie giną po jednorazowym spożyciu. Żeby odnieść trwały sukces w walce z tymi szkodnikami, rabaty trzeba przeglądać regularnie od wiosny do jesieni i w razie potrzeby interweniować. Stare korytarze pomału się pozapadały, ale nowych już nie widziałam. Od tamtej pory każdej wiosny zaczynam obchód ogrodu w poszukiwaniu nowych korytarzy.
Nornice podziemne korytarze z kryjówkami wykonują w bezpośredniej bliskości pożywienia i kopców, zwykle pod drzewami oraz leżącymi pniami drzew (możliwość bezpiecznego i szybkiego schronienia się w razie niebezpieczeństwa). Żyzna, dobrze ściółkowana ziemia stanowi idealne środowisko dla nornic.
Ze ściółkowania nie zrezygnuję, ściółka wzbogaca glebę w materię organiczną, za to w każdą napotkaną norkę sypię po parę sztuk granulatu przeciwko nornicom.
Nornice małe to gryzonie żywiące się pokarmem mieszanym - wiosną i latem są to liście, zioła, owady, larwy, nasiona, pąki drzew, kora, porosty, a czasem pokarm zwierzęcy. Jesienią i zimą żywią się owocami, nasionami, nadziemnymi częściami roślin zielonych, a także kłączami cebulami kwiatów oraz bezkręgowcami. Przy niedoborze pożywienia żerują na korze młodych drzew. W razie braku dostatecznej ilości pokarmu ciężarne samice mogą wchłaniać zarodki uzyskując składniki odżywcze. Poród i rozwój młodych jest ściśle związany z okresem największej dostępności pożywienia. Nornica zakłada całe systemy korytarzy w darni lub tuż pod powierzchnią ziemi, wśród których buduje kuliste gniazdo z mchu i traw. Tam przychodzą na świat ślepe i nieowłosione młode. Jest ich od 3 do 7 sztuk. Szybko rosną, po około 12 - 14 dniach otwierają oczy. Z matką pozostają przez trzy tygodnie. Po około 25 dniach życia przestają się odżywiać mlekiem matki i opuszczają gniazdo. Młode uzyskują pełną dojrzałość płciową w wieku 8 - 9 tygodni. Rozmnażanie jest bardzo intensywne - nornica ruda w ciągu jednego roku może wyprowadzić 4 mioty, co daje przeciętnie 20 młodych rocznie. Ciąża samicy trwa około 24 dni.
Naturalni wrogowie nornicy to sowy, lis rudy, kuny, tchórz, myszołów zwyczajny, wydra, kot domowy.
Nornice rude mogą rozmnażać się o każdej porze roku - nawet podczas srogich zim, ponieważ budują ciepłe gniazda, w których mogą wychować kolejne pokolenie. W naszych warunkach klimatycznych sytuacja taka występuje rzadko, gdyż zwierzęta te zimą mają ograniczony dostęp do zasobów pokarmowych. W lasach pojawiają się szczególnie licznie latem i jesienią, gdy mogą korzystać z dużej ilości roślin i nasion. Najwięcej jednak pojawia się w latach największego, masowego obradzania drzew. Łatwe i nieograniczone zdobywanie pokarmu sprawia, że w roku największego nasiennego urodzaju i rozmnażają się bez przerwy. Takie masowe pojawienia się gryzoni trwają jedynie przez dwa sezony, a w kolejnych latach, o niewielkim owocowaniu drzew liczebność gryzoni załamuje się.
Ograniczyć populację nornicy w ogrodzie możemy ograniczając jej dostęp do pożywienia. Rośliny cebulowe możemy sadzić w koszykach, powinniśmy sprzątać przekwitłe kwiatostany roślin zanim nasiona całkiem się wysypią i będą pożywieniem dla nornicy. Jedna czy też dwie nornice nie zrobią większej szkody jak przejdą przez nasz ogród, ale kolonia młodych gryzoni wiosną potrafi uprzykrzyć życie ogrodnikowi.
Szukam małego kopczyka. Widać lekko uniesioną, przesuszoną ziemię.
Sięgam po szpadelek, delikatnie robię otwór na głębokość łopatki i już mam to czego szukałam. Mały otwór. Teraz mam zagadkę, czy to kret, czy nornica?
Kiedyś rzucałam się w panice na każde lekkie nawet wzniesienie w przekonaniu, że krety zaczynają się wprowadzać do mojego ogrodu. Lałam w otwory strumienie wody, po takim podlaniu pozostawały zapadnięte tunele, a ogród wyglądał jak po wielkiej bitwie. Drabina ustawiona pod drzewem zapadała się w jakieś koleiny. Zastawiałam pułapki, odstraszacze, próbowałam różnych sztuczek. Któregoś pochmurnego dnia mąż mówi do mnie- zobacz jaka ładna myszka tam biegnie, ruda jak wiewiórka. I już się sprawa wyjaśniła, przejrzałam rabaty i znalazłam dobrze ukryte pod azaliami małe otwory w ziemi, to tam właśnie ukrył się nasz rudzielec. Pod ręką miałam trutkę dla gryzoni. Byłam pewna że pozbędę się szybko szkodników, ale się pomyliłam. Przez pół sezonu męczyłam się z korytarzami ciągnącymi się pod zapadającym się trawnikiem i na rabatach, nornice ziarna nie ruszyły, aż wreszcie wpadł mi w ręce preparat przeznaczony specjalnie dla nornic ( tak pisało na opakowaniu).
Odstawiłam wszystkie inne środki i do nor nasypałam nowo zakupionych smakołyków. Otwór przykryłam garścią zaschłych liści, może być kawałek kory, coś co zasłoni otwór przed zasypaniem ziemią. Liście przykryłam cienką warstwą ziemi. Do każdej świeżo odkrytej norki wsypuję po kilka ziaren granulatu. Nie ma sensu wsypywać dużo preparatu na jeden raz. Gryzonie giną po jednorazowym spożyciu. Żeby odnieść trwały sukces w walce z tymi szkodnikami, rabaty trzeba przeglądać regularnie od wiosny do jesieni i w razie potrzeby interweniować. Stare korytarze pomału się pozapadały, ale nowych już nie widziałam. Od tamtej pory każdej wiosny zaczynam obchód ogrodu w poszukiwaniu nowych korytarzy.
Nornice podziemne korytarze z kryjówkami wykonują w bezpośredniej bliskości pożywienia i kopców, zwykle pod drzewami oraz leżącymi pniami drzew (możliwość bezpiecznego i szybkiego schronienia się w razie niebezpieczeństwa). Żyzna, dobrze ściółkowana ziemia stanowi idealne środowisko dla nornic.
Ze ściółkowania nie zrezygnuję, ściółka wzbogaca glebę w materię organiczną, za to w każdą napotkaną norkę sypię po parę sztuk granulatu przeciwko nornicom.
Nornice małe to gryzonie żywiące się pokarmem mieszanym - wiosną i latem są to liście, zioła, owady, larwy, nasiona, pąki drzew, kora, porosty, a czasem pokarm zwierzęcy. Jesienią i zimą żywią się owocami, nasionami, nadziemnymi częściami roślin zielonych, a także kłączami cebulami kwiatów oraz bezkręgowcami. Przy niedoborze pożywienia żerują na korze młodych drzew. W razie braku dostatecznej ilości pokarmu ciężarne samice mogą wchłaniać zarodki uzyskując składniki odżywcze. Poród i rozwój młodych jest ściśle związany z okresem największej dostępności pożywienia. Nornica zakłada całe systemy korytarzy w darni lub tuż pod powierzchnią ziemi, wśród których buduje kuliste gniazdo z mchu i traw. Tam przychodzą na świat ślepe i nieowłosione młode. Jest ich od 3 do 7 sztuk. Szybko rosną, po około 12 - 14 dniach otwierają oczy. Z matką pozostają przez trzy tygodnie. Po około 25 dniach życia przestają się odżywiać mlekiem matki i opuszczają gniazdo. Młode uzyskują pełną dojrzałość płciową w wieku 8 - 9 tygodni. Rozmnażanie jest bardzo intensywne - nornica ruda w ciągu jednego roku może wyprowadzić 4 mioty, co daje przeciętnie 20 młodych rocznie. Ciąża samicy trwa około 24 dni.
Naturalni wrogowie nornicy to sowy, lis rudy, kuny, tchórz, myszołów zwyczajny, wydra, kot domowy.
Nornice rude mogą rozmnażać się o każdej porze roku - nawet podczas srogich zim, ponieważ budują ciepłe gniazda, w których mogą wychować kolejne pokolenie. W naszych warunkach klimatycznych sytuacja taka występuje rzadko, gdyż zwierzęta te zimą mają ograniczony dostęp do zasobów pokarmowych. W lasach pojawiają się szczególnie licznie latem i jesienią, gdy mogą korzystać z dużej ilości roślin i nasion. Najwięcej jednak pojawia się w latach największego, masowego obradzania drzew. Łatwe i nieograniczone zdobywanie pokarmu sprawia, że w roku największego nasiennego urodzaju i rozmnażają się bez przerwy. Takie masowe pojawienia się gryzoni trwają jedynie przez dwa sezony, a w kolejnych latach, o niewielkim owocowaniu drzew liczebność gryzoni załamuje się.
Ograniczyć populację nornicy w ogrodzie możemy ograniczając jej dostęp do pożywienia. Rośliny cebulowe możemy sadzić w koszykach, powinniśmy sprzątać przekwitłe kwiatostany roślin zanim nasiona całkiem się wysypią i będą pożywieniem dla nornicy. Jedna czy też dwie nornice nie zrobią większej szkody jak przejdą przez nasz ogród, ale kolonia młodych gryzoni wiosną potrafi uprzykrzyć życie ogrodnikowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz