Wielkanoc wypada wiosną, kiedy ciągnie nas na łono natury ale na dworze co chwilę pada, czasem wyjrzy słonko, to znów wieje. Do ogrodu nie ma po co wychodzić. Jest okazja żeby przystroić dom. Wprowadzić trochę ciepłych wiosennych kolorów. Dobrze jest już latem pomyśleć o materiałach potrzebnych do stroików. Młode, soczyste gałęzie są bardzo plastyczne, można z nich wywijać różne formy, odłożyć do schowka i potem wyciągać gotowe w razie potrzeby. Zimą i wiosną trudno znaleźć odpowiedni materiał. Można kupić w sklepach internetowych gotowe wianki i przyozdobić różnymi dodatkami według własnych preferencji. Ja niestety na ten rok nie przygotowałam się jak trzeba i teraz będę kombinowała. Nadszedł czas wykazać się kreatywnością. Do nowoczesnych pomieszczeń wianki będą proste, eleganckie, z białej wikliny. Ozdoby dokupione są w różnych sklepach, niektóre wyjęte ze starych zapasów. Do zamocowania ozdób niezbędny jest pistolet i klej.
W bardziej naturalistycznym tonie można wykonać wianek z gałązek brzozowych. Są one plastyczne przez cały rok. Bardzo ładnie się zwijają. Można je pomalować albo zostawić w naturalnym kolorze. Zamiast wianka zrobiłam koszyczek. Gałązki zwinęła jak do wianka, w jednym miejscu związałam, a po przeciwnej stronie lekko rozchyliłam. Rozchylone gałązki stanowią podstawę na której układa się dodatki. Związana część stanowi rączkę koszyczka. I to już cała filozofia wykonania koszyczka. Nie musiałam tu używać kleju. Wszystko ładnie się przyczepia do drobnych, sterczących gałązek.
Jeszce inny stroik zrobiłam z żywych kwiatów. Wykorzystałam pomarańczowe bratki. W tej chwili sklepy zastawione są różnymi wiosennymi kwiatami. Prymulki niestety nie sprawdziły się. Bratki nie są takie wymagające co do podlewania.
Wykorzystałam dwie kuwety po pakowanym mięsie. W jednej gorącym drutem zrobiłam otwory i wstawiłam do drugiej z zamkniętym dnem. W czasie podlewania nadmiar wody spływa do pełnej kuwety. Chroni to kwiaty przed zalaniem korzeni. Dołożyłam kilka ozdobnych dodatków, Kuwety otoczyłam koronkowym kołnierzykiem, spiętym szpilką, i stroik gotowy.
W oknach miałam powieszone frywolitkowe ozdoby, bardzo mi się podobają, ale właśnie dwa dni temu córka zwróciła mi uwagę że Wielkanoc nadciąga a ja mam w oknie Boże Narodzenie. W pierwszej chwili zlekceważyłam uwagę. Moje okna to wisi w nich to co lubię. No cóż nie jestem sama, jeżeli jest uwaga to znaczy że temat kłuje w oczy. Kupiła duże styropianowe jajka i zrobiłam koronkowe pisanki.
W koszyku znalazły się kurczaki upieczone z ciasta chlebowego.
Jak to zrobiłam?
Styropianowe jajko obłożyłam folią spożywczą, na szczytach wbiłam szpilki, kolorową nitkę- może być mulina, kordonek, nici do cerowania - Przekładałam przez szpilki w różnych kierunkach na jednej połowie jajka.
Nitki posmarowałam wikolem, może być inny klej, najlepiej o płynnej konsystencji. Szpilki usunęłam jak klej lekko przesechł, nie można czekać za długo, bo szpilki nie wyjdą. Zostawiłam jajko do całkowitego zaschnięcia kleju. Zdjęłam z jajka delikatnie folię z posklejanymi nićmi. Folia bez trudu odchodzi od nici.
Po kleju zostaje mleczna skorupka, można ją ponacinać małymi nożyczkami i usunąć, ja jeszcze nie zdecydowałam czy będę ją usuwać, czy zostawię. Zbyt cienka warstwa kleju powoduje odkształcanie jajka. Wykonanie takiego jajka zajmuje mało czasu. Jajka robię w przerwie między różnymi innymi pracami, a to dla tego że klej musi trochę podeschnąć.
Można zrobić obie połówki pełne i skleić ozdobną taśmą lub koronką, albo jedną połówkę zrobić pełną a drugą z otworem po środku. Po sklejeniu obu połówek jajka do środka można włożyć np, kurczaczka z waty, ja zrobiłam z wełny czesankowej. Ozdoba włożona do środka skorupki musi być lekka, jeżeli ma wisieć, jeżeli będzie stała np. w kieliszku to może być trochę cięższa.
Jeszce inny stroik zrobiłam z żywych kwiatów. Wykorzystałam pomarańczowe bratki. W tej chwili sklepy zastawione są różnymi wiosennymi kwiatami. Prymulki niestety nie sprawdziły się. Bratki nie są takie wymagające co do podlewania.
Wykorzystałam dwie kuwety po pakowanym mięsie. W jednej gorącym drutem zrobiłam otwory i wstawiłam do drugiej z zamkniętym dnem. W czasie podlewania nadmiar wody spływa do pełnej kuwety. Chroni to kwiaty przed zalaniem korzeni. Dołożyłam kilka ozdobnych dodatków, Kuwety otoczyłam koronkowym kołnierzykiem, spiętym szpilką, i stroik gotowy.
W oknach miałam powieszone frywolitkowe ozdoby, bardzo mi się podobają, ale właśnie dwa dni temu córka zwróciła mi uwagę że Wielkanoc nadciąga a ja mam w oknie Boże Narodzenie. W pierwszej chwili zlekceważyłam uwagę. Moje okna to wisi w nich to co lubię. No cóż nie jestem sama, jeżeli jest uwaga to znaczy że temat kłuje w oczy. Kupiła duże styropianowe jajka i zrobiłam koronkowe pisanki.
Jak to zrobiłam?
Styropianowe jajko obłożyłam folią spożywczą, na szczytach wbiłam szpilki, kolorową nitkę- może być mulina, kordonek, nici do cerowania - Przekładałam przez szpilki w różnych kierunkach na jednej połowie jajka.
Nitki posmarowałam wikolem, może być inny klej, najlepiej o płynnej konsystencji. Szpilki usunęłam jak klej lekko przesechł, nie można czekać za długo, bo szpilki nie wyjdą. Zostawiłam jajko do całkowitego zaschnięcia kleju. Zdjęłam z jajka delikatnie folię z posklejanymi nićmi. Folia bez trudu odchodzi od nici.
Po kleju zostaje mleczna skorupka, można ją ponacinać małymi nożyczkami i usunąć, ja jeszcze nie zdecydowałam czy będę ją usuwać, czy zostawię. Zbyt cienka warstwa kleju powoduje odkształcanie jajka. Wykonanie takiego jajka zajmuje mało czasu. Jajka robię w przerwie między różnymi innymi pracami, a to dla tego że klej musi trochę podeschnąć.
Można zrobić obie połówki pełne i skleić ozdobną taśmą lub koronką, albo jedną połówkę zrobić pełną a drugą z otworem po środku. Po sklejeniu obu połówek jajka do środka można włożyć np, kurczaczka z waty, ja zrobiłam z wełny czesankowej. Ozdoba włożona do środka skorupki musi być lekka, jeżeli ma wisieć, jeżeli będzie stała np. w kieliszku to może być trochę cięższa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz