Tak jak pisałam już wcześniej, pod warstwą ściółki chętnie żerują nornice , ślimaki , ale przez te szkodniki nie zamierzam rezygnować z okrywania ziemi grubą warstwą materii organicznej. Ściółkowanie gwarantuje bujne życie w glebie. Tak jak chętnie pozbywam się nieproszonych gości, tak cieszę się bardzo że mam też pod dostatkiem stałych lokatorów.
Po odgarnięciu wierzchniej okrywy rabaty widzę błyszczące tłuściutkie dżdżownice - Lumbricidae , a obok dużo młodzieży. Taka dżdżownica w ogrodzie to prawdziwy dar natury. Dżdżownice zasiedlają wszystkie typy gleb. Mają kolosalny wpływ na przewietrzanie i nawożenie gleby. Preferują gleby wilgotne i żyzne, bogate w materię organiczną, o odczynie obojętnym lub lekko zasadowym. Częściej występują w glebach gliniastych. W glebach lekkich, piaszczystych, łatwo przesychających a także w skrajnie ciężkich żyją tylko nieliczne, przystosowane gatunki. Ich ciało zawiera ponad 80% wody, a woda jest stale wymieniana z glebą. W
ciągu doby około 60% wody jest wydalane przez układ wydalniczy i
uzupełniane wraz z pokarmem oraz przez powłoki ciała.
W przypadku nadmiernego przesuszenia gleby, zbyt wysokiej temperatury i odwodnienia wszystkie dżdżownice mogą zapadać w stan odrętwienia, nawet na kilka miesięcy, może się też tak zdarzyć z braku pożywienia. Stan ten trwa 1–2 miesięcy, najczęściej w okresie letnim. Dżdżownice zwijają się w charakterystyczny kłębuszek i pozostają w jamce wysłanej śluzem.
Optymalny odczyn gleby mieści się w zakresie pH 5,5–8, są jednak gatunki, które licznie występują także w glebach o pH 3,8 (np. lasy). Niewiele dżdżownic toleruje wartości pH powyżej 8.
Dżdżownice dość dobrze znoszą dłuższe okresy zalania dobrze natlenioną wodą. Większość dżdżownic jest bardzo wrażliwa na działanie niskich temperatur i już lekki mróz (-1 lub –2°C) jest dla nich śmiertelny. Na polach i działkach pozbawionych okrywy bardzo dużo dżdżownic ginie z powodu wiosennych lub jesiennych przymrozków a nawet temperatur bliskich 0°C. Zimę spędzają głęboko w niezamarzniętej glebie albo zapadają w stan odrętwienia.
Nieliczne gatunki przystosowały się do niskich temperatur i są zdolne do przeżycia w zamarzniętej glebie.
Odżywianie
Dżdżownice są saprofagami – odżywiają się związkami organicznymi zawartymi w rozkładających się roślinach i szczątkach zwierząt. Niektóre, żyjące w głębi gleby korzystają z obumierających korzeni i próchnicy glebowej. Dżdżownice chętnie zjadają wprowadzony do gleby obornik, a także odchody zwierząt na pastwiskach.
W dzień, dżdżownice ściółkowe i powierzchniowe przebywają w glebie lub w innym ukryciu, natomiast nocą żerują wciągając do chodników martwą materię organiczną. W poszukiwaniu odpowiedniego pożywienia wykonują kilkumetrowe wędrówki, ale później często wracają do własnej norki. Wybór pokarmu nie jest przypadkowy – dżdżownice wykazują wyraźne upodobania. Decyduje w tym wypadku przede wszystkim zawartość azotu białkowego i łatwo rozkładalnych węglowodanów. Rosówka chętnie zjada liście szczyru, pokrzywy, bzu czarnego, jesionu, wiązu, głogu, czeremchy. Mniej chętnie wybierane są liście dębu, buka i drzew iglastych, a więc roślin o dużej zawartości garbników i żywic. Jako wyjątkowo smakowite traktowane są liście roślin motylkowych ze względu na wysoką zawartość białka. Wraz z resztkami organicznymi dżdżownice zjadają i trawią liczne mikroskopijnej wielkości organizmy rozkładające te resztki. Są to pierwotniaki, glony, bakterie, grzyby glebowe, promieniowce, nicienie i wiele innych. Organizmy te stanowią główne źródło pokarmu dla gatunków kompostowych.
Dżdżownice glebożerne zjadają w ciągu doby ilość gleby równą 20–40% masy ich ciała tylko niewielka część zostaje przyswojona, reszta jako gruzełkowate odchody – koprolity trafia na powierzchnię gleby albo pozostaje w wydrążonych chodnikach.
W przypadku nadmiernego przesuszenia gleby, zbyt wysokiej temperatury i odwodnienia wszystkie dżdżownice mogą zapadać w stan odrętwienia, nawet na kilka miesięcy, może się też tak zdarzyć z braku pożywienia. Stan ten trwa 1–2 miesięcy, najczęściej w okresie letnim. Dżdżownice zwijają się w charakterystyczny kłębuszek i pozostają w jamce wysłanej śluzem.
Optymalny odczyn gleby mieści się w zakresie pH 5,5–8, są jednak gatunki, które licznie występują także w glebach o pH 3,8 (np. lasy). Niewiele dżdżownic toleruje wartości pH powyżej 8.
Dżdżownice dość dobrze znoszą dłuższe okresy zalania dobrze natlenioną wodą. Większość dżdżownic jest bardzo wrażliwa na działanie niskich temperatur i już lekki mróz (-1 lub –2°C) jest dla nich śmiertelny. Na polach i działkach pozbawionych okrywy bardzo dużo dżdżownic ginie z powodu wiosennych lub jesiennych przymrozków a nawet temperatur bliskich 0°C. Zimę spędzają głęboko w niezamarzniętej glebie albo zapadają w stan odrętwienia.
Nieliczne gatunki przystosowały się do niskich temperatur i są zdolne do przeżycia w zamarzniętej glebie.
Odżywianie
Dżdżownice są saprofagami – odżywiają się związkami organicznymi zawartymi w rozkładających się roślinach i szczątkach zwierząt. Niektóre, żyjące w głębi gleby korzystają z obumierających korzeni i próchnicy glebowej. Dżdżownice chętnie zjadają wprowadzony do gleby obornik, a także odchody zwierząt na pastwiskach.
W dzień, dżdżownice ściółkowe i powierzchniowe przebywają w glebie lub w innym ukryciu, natomiast nocą żerują wciągając do chodników martwą materię organiczną. W poszukiwaniu odpowiedniego pożywienia wykonują kilkumetrowe wędrówki, ale później często wracają do własnej norki. Wybór pokarmu nie jest przypadkowy – dżdżownice wykazują wyraźne upodobania. Decyduje w tym wypadku przede wszystkim zawartość azotu białkowego i łatwo rozkładalnych węglowodanów. Rosówka chętnie zjada liście szczyru, pokrzywy, bzu czarnego, jesionu, wiązu, głogu, czeremchy. Mniej chętnie wybierane są liście dębu, buka i drzew iglastych, a więc roślin o dużej zawartości garbników i żywic. Jako wyjątkowo smakowite traktowane są liście roślin motylkowych ze względu na wysoką zawartość białka. Wraz z resztkami organicznymi dżdżownice zjadają i trawią liczne mikroskopijnej wielkości organizmy rozkładające te resztki. Są to pierwotniaki, glony, bakterie, grzyby glebowe, promieniowce, nicienie i wiele innych. Organizmy te stanowią główne źródło pokarmu dla gatunków kompostowych.
Dżdżownice glebożerne zjadają w ciągu doby ilość gleby równą 20–40% masy ich ciała tylko niewielka część zostaje przyswojona, reszta jako gruzełkowate odchody – koprolity trafia na powierzchnię gleby albo pozostaje w wydrążonych chodnikach.
Dżdżownice są cool ;-), ale ślimaki-golce są moim koszmarem sennym, już są, już szkodzą, na rabatach kwiatowych nie mam oporu przed granulkami, ale na warzywniku tak. Po takiej ciepłej zimie z pewnością będzie ich jeszcze więcej niż w zeszłym roku, zjedzą nas i nasze ogrody :-(, ja na warzywniku posiłkuję się miseczkami z piwem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepisy pomodoro, dzięki nim tu trafiłam, bo już za chwilę nadejdzie czas mieszania mikstur :-) Pozdrawiam.
Lutra na warzywniaku radziłam sobie w ten sposób że troszkę granulatu sypałam od wczesnej wiosny na ścieżki w koło grządek. Zapach wabi te paskudy, fakt że czasem śluz ciągnął się przez pół grządki ale nie sypie się tego dużo i deszcz granulatu nie rozpuszcza. Musiałam tylko uważać żeby nie po wdeptywać granulek w ziemię, dla tego sypałam punktowo. Na razie nie mam co pryskać na warzywniaku, bo roślinki dopiero kiełkują więc na początek na ścieżkach wysypałam troszkę zanim coś posiałam. Jakaś masakra, rano całe grządki pokryte były śluzem. Od kilku dni wschodzą pomału pierwsze warzywa a śluzu już nie widać. Na razie będę miała spokój. Jak rośliny podrosną ( pokarzą liście właściwe), to pójdą w ruch opryski z HT.
UsuńZ pewnością w tym roku muszę mocniej z dziadostwem powalczyć, bo straszne spustoszenie zrobiły mi w zeszłym roku. A gdyby tak te granulki wysypać na takie długie podstawki od skrzynek kwiatowych, albo chociaż na kawałkach grubej folii? Skoro granulat wabi ślimaki to może się skuszą na tak podany poczęstunek :-) Do miseczek z piwem wchodzą bez oporów.
OdpowiedzUsuńLutra, myślę że folia, czy podstawki to dobre rozwiązanie, szczególnie na warzywniaku i przy ziołach, ale lepiej wystawić karmniki małe, za to żeby było ich więcej i sypać małą ilość granulaty. Karmniki kontrolować co jakiś czas i uzupełniać zawartość. Nawet jak nie zjedzą wszystkiego to wydaje mi się że z czasem zapach może się ulatniać i granulat straci właściwości wabiące. Ja tak właśnie robię. Szczególnie w miejscach gdzie rosną przysmaki ślimaków. Miałam do niedawna dylemat co zrobić z warzywami w skrzyniach. Tam też potrafią się zagnieździć. Teraz karmniki ustawiam pod skrzynkami, na razie sałata jest czysta i cała.
Usuń