Już po ogrodnikach, ryzyko przymrozków minęło, chyba wszyscy już wysadzili pomidory na stałe miejsce. Przez pierwsze dni krzaki będą się adoptowały w nowych warunkach, jednak wreszcie przyjdzie pora na dokarmianie.
Inną sprawą jest samo podłoże. Bez dokładnej analizy gleby nie wiemy co w niej mamy. W takim wypadku pobieranie składników pokarmowych z gleby może stanowić poważny problem. Zostaje zachwiana równowaga biologiczna. Bardzo dobry rozwiązaniem jest wtedy dokarmianie dolistne.
Podlewanie ma kluczowe znaczenie dla zdrowotności roślin. Częstotliwość podlewania powinniśmy ograniczyć do minimum. Ograniczając podlewanie zmuszamy korzenie roślin do emigracji w głębsze warstwy podłoża. W poszukiwaniu wody rośliny wytwarzają większą masę korzeni. Podlewać powinniśmy raz a obficie, jeżeli zaczniemy dozować wodę w małych ilościach i często, rośliny nam się rozleniwią i nie będą miały potrzeby wytwarzania większej ilości korzeni. Tak przelanie jak i przesuszenie bryły korzeniowej powoduje zanik włośników korzeniowych. Rośliny tracą wtedy zdolność pobierania tak wody jak i składników odżywczych.
Najkorzystniejszym sposobem nawożenia jest fertygacja, czyli nawożenie stosowane łącznie z nawadnianiem lub jak kto woli z podlewaniem. Mówiąc prościej do każdego podlewania dodajemy odmierzoną porcję nawozu. Fertygację stosować należy do uprawy w pojemnikach, można też zastosować do gruntu, jeżeli ziemia jest jałowa. Do rozsad stosowałam ferygację zalewową, czyli doniczki wstawiałam do kuwety z wodą zmieszaną z małą porcją gnojówki. Teraz, po przesadzeniu krzaków pomidorów w miejsce stałe zrezygnowałam z zasilania gnojówką.
Dlaczego?
Powodów jest wiele. Najważniejszy powód to: jest duże ryzyko zakażenia bakteriami i nie ma co sobie wmawiać że tyle lat stosuję gnojówkę i jest dobrze, licho nie śpi jak się raz złapie bakcyla to walka jest długa, kosztowna i bardzo obciążająca organizm i zamiast doglądać roślin trzeba chodzić po lekarzach.
Muchy zbierające się stadami przy zbiorniku z gnojówką w ciepłe dni, oraz krążące nad podlanymi roślinami, są nie do przyjęcia.
Poza tym wszelkiego rodzaju gnojówki śmierdzą. Teraz jest pora żeby spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu. Odpoczynek w ogrodzie przesiąkniętym zapachem obornika i rojem bzyczących much nie jest odpoczynkiem tylko męczarnią dla nas i dla naszych sąsiadów.
Sztuką jest podlewać kwitnące owoce i warzywa, a nie zabrudzić gnojówką, co innego jak wkładamy obornik czy lejemy gnojówkę w międzyrzędzia., albo zaprawiamy dołki pod pomidory i inne rośliny.
Jest jeszcze jeden powód zmiany sposobu dokarmiania roślin. Otóż żeby osiągnąć obfite plony i zdrowe warzywa, trzeba dostarczyć im tyle związków mineralnych ile potrzebują. Zbyt mała dawka jest tak samo niekorzystna jak przekarmienie. Tą granicę łatwo jest przekroczyć, zabiedzone pomidory to jeszcze mały problem, ale przekarmione pomidory to już igranie z własnym zdrowiem.
Gnojówką która została z wiosennej produkcji zasiliłam kompost. Jesienią kompost będzie jak znalazł do otulania roślin. Nic nie powinno się marnować.
Ponieważ nie znam składu swojego podłoża na rabacie, a ziemia w tym miejscu jest bardzo przepuszczalna, piaszczysta, to będę stosowała nawożenie dolistne.
Większość pomidorów i papryk mam jednak w skrzyniach. Ziemia była zaprawiona obornikiem końskim. Rośliny zostały wsadzone niedawno, były obficie podlane, ziemia jest ściółkowana. Myślę że jakieś dwa tygodnie będą się zadamawiały w nowym środowisku. Chociaż ziemia w skrzynkach jest zaprawiona obornikiem, to następne podlania będą z domieszką nawozu. Krzaki mają już kwiaty i robią się coraz żarłoczne.
Ziemię ściółkowałam i tak na oko trudno będzie sprawdzić czy pomidory nie chcą pić.
Mam na to dwa sposoby. Pierwszy to obserwuję kiedy pierwsze listki lekko oklapną (przywiędną). Jest to sygnał że trzeba działać, jednak podwiędłe listki nie zawsze mogą oznaczać brak wody. Druga metoda, kontrolna, to wąskim szpadelkiem lekko odgarniam ziemię od brzegu donicy, (głębokość- 20 cm) wyciągam i sprawdzam czy drobiny ziemi się nie przyklejają, czasem dla pewności można włożyć palucha. Lekko wilgotna ziemia się przykleja, To znak że na dnie donicy jest jeszcze wilgotno i z podlewaniem można się wstrzymać dzień albo dwa, a jak się nie przykleja to znaczy że czas na podlewanie.
Przy uprawie doniczkowej
W ubiegłym sezonie do fertygacji stosowałam florovit.
W tym sezonie zaczęła nawożenie nową mieszanką. Nawozy potarzebne do mieszanki są łatwo dostępne i bardzo wydajne. Proporcje opracował pomodoro, za co mu serdecznie dziękuję.
Nawóz do fertygacji.
Wersja I nawozu do pomidorów, szczególnie polecam w fazie owocowania
Do 1 l wody wsypujemy :
- 20 dkg Azofoski
- 5 dkg fosforanu dipotasowego K2HPO4
Mieszamy do rozpuszczenia. Otrzymujemy 1,2 l koncentratu nawozu do fertygacji pomidorów o składzie procentowym : 2,2 : 2,4 : 5,9
Dodajemy 5ml koncentratu na litr wody.
Fosforan dipotasowy można kupić tu; http://sklep.wodna-kraina.pl/p/71/280/k2hpo4-fosforan-potasu-czysty-99-100g-chempur-sole-nawozy.html
Wersja II, szczególnie polecana w fazie początkowej ( większy stosunek azotu do potasu)
Potrzebne są trzy nawozy :
1. Azofoska
2. Saletra potasowa
3. Superfosfat wzbogacony
Dwa składniki już mam , jeszcze dokupię Azofoską i będę czekała aż pomidory się zaaklimatyzują.
Do butelki PET o poj. 1,5 l wlewamy 1 l wody/ bez znaczenia czy z kranu, czy ze studni, czy deszczówka
Następnie wsypujemy :
1. 10 dkg Azofoski
2. 5 dkg saletry potasowej
3. 5 dkg superfosfatu wzbogaconego
Superfosfat dobrze się rozpuszcza w ciepłej wodzie, dopiero potem można dodać pozostałe dwa składniki.
Zawarty w superfosfacie kwaśny fosforan wapnia ma małą rozpuszczalność i on tym gorzej będzie się rozpuszczał im więcej będzie w roztworze wcześniej rozpuszczonych soli. W każdym razie nie należy próbować oddzielać osadu, ponieważ w nim znajduje się nie rozpuszczona połowa fosforu zawartego w superfosfacie. Ta część nierozpuszczona, rozpuszcza się dopiero po dodaniu koncentratu do wody przy przyrządzaniu roztworu do podlewania bądź oprysku.
Z jednego naważenia uzyskujemy ok 1,2 l koncentratu co starcza nam na 170 l wody.
Wstrząsamy butelką kilkakrotnie, aż do rozpuszczenia się nawozu. W butelce powstanie nieco osadu pochodzącego z gipsu zawartego w superfosfacie. Nie stanowi to żadnej przeszkody. Należy tylko przed każdym użyciem dobrze wstrząsnąć zawartością butelki.
Otrzymamy nawóz NPK z mikroelementami zawierający również wapń o składzie procentowym : 1,7 :2: 3,5
Do podlewania należy dodawać koncentrat w ilości 7 ml/l. wody.
Do oprysku trzeba zastosować rozcieńczenie 1:15 tzn. na litr wody 70 ml koncentratu.
Jest jeszcze III wariant nawozu tańszy od I wariantu
-20 dkg Azofoski
- 4 dkg diwodorofosforanu potasu KH2PO4
Wsypać do 1 litra wody. Otrzymujemy też 1,2 l koncentratu o składzie procentowym NPK 2,2 : 2,5 : 4,5 .
Używamy do fertygacji 5,5 ml/l
Diwodorofosforan potasu można kupić tu : http://sklep.wodna-kraina.pl/p/71/280/k2hpo4-fosforan-potasu-czysty-99-100g-chempur-sole-nawozy.html
Jeszcze jedna uwaga, nawożenie dolistne stosuje się interwencyjnie. Nie jest to sposób na regularne nawożenie a raczej na dokarmienie pomidorów w momencie zauważenia niedoborów pokarmowych.
Autorem przepisu jest pomodoro, któremu dziękuję za zgodę na publikację.
Życzę wszystkim odwiedzającym bloga bardzo obfitych plonów.
Inną sprawą jest samo podłoże. Bez dokładnej analizy gleby nie wiemy co w niej mamy. W takim wypadku pobieranie składników pokarmowych z gleby może stanowić poważny problem. Zostaje zachwiana równowaga biologiczna. Bardzo dobry rozwiązaniem jest wtedy dokarmianie dolistne.
Najkorzystniejszym sposobem nawożenia jest fertygacja, czyli nawożenie stosowane łącznie z nawadnianiem lub jak kto woli z podlewaniem. Mówiąc prościej do każdego podlewania dodajemy odmierzoną porcję nawozu. Fertygację stosować należy do uprawy w pojemnikach, można też zastosować do gruntu, jeżeli ziemia jest jałowa. Do rozsad stosowałam ferygację zalewową, czyli doniczki wstawiałam do kuwety z wodą zmieszaną z małą porcją gnojówki. Teraz, po przesadzeniu krzaków pomidorów w miejsce stałe zrezygnowałam z zasilania gnojówką.
Dlaczego?
Powodów jest wiele. Najważniejszy powód to: jest duże ryzyko zakażenia bakteriami i nie ma co sobie wmawiać że tyle lat stosuję gnojówkę i jest dobrze, licho nie śpi jak się raz złapie bakcyla to walka jest długa, kosztowna i bardzo obciążająca organizm i zamiast doglądać roślin trzeba chodzić po lekarzach.
Muchy zbierające się stadami przy zbiorniku z gnojówką w ciepłe dni, oraz krążące nad podlanymi roślinami, są nie do przyjęcia.
Poza tym wszelkiego rodzaju gnojówki śmierdzą. Teraz jest pora żeby spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu. Odpoczynek w ogrodzie przesiąkniętym zapachem obornika i rojem bzyczących much nie jest odpoczynkiem tylko męczarnią dla nas i dla naszych sąsiadów.
Sztuką jest podlewać kwitnące owoce i warzywa, a nie zabrudzić gnojówką, co innego jak wkładamy obornik czy lejemy gnojówkę w międzyrzędzia., albo zaprawiamy dołki pod pomidory i inne rośliny.
Jest jeszcze jeden powód zmiany sposobu dokarmiania roślin. Otóż żeby osiągnąć obfite plony i zdrowe warzywa, trzeba dostarczyć im tyle związków mineralnych ile potrzebują. Zbyt mała dawka jest tak samo niekorzystna jak przekarmienie. Tą granicę łatwo jest przekroczyć, zabiedzone pomidory to jeszcze mały problem, ale przekarmione pomidory to już igranie z własnym zdrowiem.
Gnojówką która została z wiosennej produkcji zasiliłam kompost. Jesienią kompost będzie jak znalazł do otulania roślin. Nic nie powinno się marnować.
Ponieważ nie znam składu swojego podłoża na rabacie, a ziemia w tym miejscu jest bardzo przepuszczalna, piaszczysta, to będę stosowała nawożenie dolistne.
Większość pomidorów i papryk mam jednak w skrzyniach. Ziemia była zaprawiona obornikiem końskim. Rośliny zostały wsadzone niedawno, były obficie podlane, ziemia jest ściółkowana. Myślę że jakieś dwa tygodnie będą się zadamawiały w nowym środowisku. Chociaż ziemia w skrzynkach jest zaprawiona obornikiem, to następne podlania będą z domieszką nawozu. Krzaki mają już kwiaty i robią się coraz żarłoczne.
Ziemię ściółkowałam i tak na oko trudno będzie sprawdzić czy pomidory nie chcą pić.
Mam na to dwa sposoby. Pierwszy to obserwuję kiedy pierwsze listki lekko oklapną (przywiędną). Jest to sygnał że trzeba działać, jednak podwiędłe listki nie zawsze mogą oznaczać brak wody. Druga metoda, kontrolna, to wąskim szpadelkiem lekko odgarniam ziemię od brzegu donicy, (głębokość- 20 cm) wyciągam i sprawdzam czy drobiny ziemi się nie przyklejają, czasem dla pewności można włożyć palucha. Lekko wilgotna ziemia się przykleja, To znak że na dnie donicy jest jeszcze wilgotno i z podlewaniem można się wstrzymać dzień albo dwa, a jak się nie przykleja to znaczy że czas na podlewanie.
Przy uprawie doniczkowej
- podłoże musi być przepuszczalne
- z doniczki musi być zapewniony odpływ nadmiaru wody
- podlewamy kiedy zajdzie potrzeba, nigdy na zapas
- nie podlewamy roślin gdy świeci słońce
- temperatury wody i ziemi powinny być zbliżone
W ubiegłym sezonie do fertygacji stosowałam florovit.
W tym sezonie zaczęła nawożenie nową mieszanką. Nawozy potarzebne do mieszanki są łatwo dostępne i bardzo wydajne. Proporcje opracował pomodoro, za co mu serdecznie dziękuję.
Nawóz do fertygacji.
Wersja I nawozu do pomidorów, szczególnie polecam w fazie owocowania
Do 1 l wody wsypujemy :
- 20 dkg Azofoski
- 5 dkg fosforanu dipotasowego K2HPO4
Mieszamy do rozpuszczenia. Otrzymujemy 1,2 l koncentratu nawozu do fertygacji pomidorów o składzie procentowym : 2,2 : 2,4 : 5,9
Dodajemy 5ml koncentratu na litr wody.
Fosforan dipotasowy można kupić tu; http://sklep.wodna-kraina.pl/p/71/280/k2hpo4-fosforan-potasu-czysty-99-100g-chempur-sole-nawozy.html
Wersja II, szczególnie polecana w fazie początkowej ( większy stosunek azotu do potasu)
Potrzebne są trzy nawozy :
1. Azofoska
2. Saletra potasowa
3. Superfosfat wzbogacony
Dwa składniki już mam , jeszcze dokupię Azofoską i będę czekała aż pomidory się zaaklimatyzują.
Do butelki PET o poj. 1,5 l wlewamy 1 l wody/ bez znaczenia czy z kranu, czy ze studni, czy deszczówka
Następnie wsypujemy :
1. 10 dkg Azofoski
2. 5 dkg saletry potasowej
3. 5 dkg superfosfatu wzbogaconego
Superfosfat dobrze się rozpuszcza w ciepłej wodzie, dopiero potem można dodać pozostałe dwa składniki.
Zawarty w superfosfacie kwaśny fosforan wapnia ma małą rozpuszczalność i on tym gorzej będzie się rozpuszczał im więcej będzie w roztworze wcześniej rozpuszczonych soli. W każdym razie nie należy próbować oddzielać osadu, ponieważ w nim znajduje się nie rozpuszczona połowa fosforu zawartego w superfosfacie. Ta część nierozpuszczona, rozpuszcza się dopiero po dodaniu koncentratu do wody przy przyrządzaniu roztworu do podlewania bądź oprysku.
Z jednego naważenia uzyskujemy ok 1,2 l koncentratu co starcza nam na 170 l wody.
Wstrząsamy butelką kilkakrotnie, aż do rozpuszczenia się nawozu. W butelce powstanie nieco osadu pochodzącego z gipsu zawartego w superfosfacie. Nie stanowi to żadnej przeszkody. Należy tylko przed każdym użyciem dobrze wstrząsnąć zawartością butelki.
Otrzymamy nawóz NPK z mikroelementami zawierający również wapń o składzie procentowym : 1,7 :2: 3,5
Do podlewania należy dodawać koncentrat w ilości 7 ml/l. wody.
Do oprysku trzeba zastosować rozcieńczenie 1:15 tzn. na litr wody 70 ml koncentratu.
Jest jeszcze III wariant nawozu tańszy od I wariantu
-20 dkg Azofoski
- 4 dkg diwodorofosforanu potasu KH2PO4
Wsypać do 1 litra wody. Otrzymujemy też 1,2 l koncentratu o składzie procentowym NPK 2,2 : 2,5 : 4,5 .
Używamy do fertygacji 5,5 ml/l
Diwodorofosforan potasu można kupić tu : http://sklep.wodna-kraina.pl/p/71/280/k2hpo4-fosforan-potasu-czysty-99-100g-chempur-sole-nawozy.html
Jeszcze jedna uwaga, nawożenie dolistne stosuje się interwencyjnie. Nie jest to sposób na regularne nawożenie a raczej na dokarmienie pomidorów w momencie zauważenia niedoborów pokarmowych.
Autorem przepisu jest pomodoro, któremu dziękuję za zgodę na publikację.
Życzę wszystkim odwiedzającym bloga bardzo obfitych plonów.
A jak z roztworem do oprysku ??
OdpowiedzUsuńTak samo jak do podlewania, tylko zamiast do konewki trzeba wlać do opryskiwacza. Na dnie butelki zostaje ciemny osad, Przed użyciem trzeba koncentrat wstrząsnąć. Osad nie zapycha dyszy opryskiwacza.
UsuńCzy na pewno stężenie preparatu do oprysku ma być takie samo jak w przypadku podlewania czyli 7ml sporządzonego koncentratu na litr wody ?
Usuń
UsuńDo oprysku trzeba zastosować rozcieńczenie 1:15 tzn. na litr wody 70 ml koncentratu.
Przepraszam ,że tak dociekam ale uważam , że to bardzo istotna rzecz . Czyli jednak stężenie do oprysku nie jest takie samo jak do podlewania choć dziwi mnie ,że do oprysku należy stosować stężenie tyle razy większe niż do podlewania bo wydawało mi się , że zwykle jest na odwrót . Ufam ,że nie ma żadnego błędu w obliczeniach .
UsuńJeszcze raz przepraszam za drążenie tematu i oczywiście bardzo dziękuję za wszystkie informacje zawarte na blogu :-)
Zgadza się, nie ma błędu w obliczeniach.
UsuńNa pewno jest gdzieś błąd.I to podane rozcieńczenie 1;15 nijak nie pasuje.Jeśli daje czegoś do tej samej objętości jednego litra ,10 razy więcej to nie rozcieńczam a roztwór robi się bardziej stężony.Chyba że w tym przypadku do oprysku stosujemy stężenie 10 krotnie większe niż do podlewania i wtedy błąd nie tkwi w obliczeniach a w słowie rozcieńczamy.Powinno być 10 krotnie zwiększamy stężenie.Choć nie chce mi się wierzyć.
UsuńCzyli dajemy 10 krotnie więcej koncentratu na litr wody do oprysku, niż do fertygacji.
UsuńAha.Jak podzielę 1000 przez 70 wychodzi w przybliżeniu 1:15.Zrozumiano.Czy to 10 krotne większe stężenie do oprysku wynika z trudnej rozpuszczalności superfosfatu i około 5 dniowej wchłanialności fosforu przez liście?
UsuńNie, nie z tego to wynika. Jest liczone do potasu jako składnika o najwyższej zawartości w oparciu o tabelę dopuszczalnych stężeń nawozów do oprysku.
UsuńPomodoro
Ogólnie spodoba mi się ten blog i w wolnych chwilach chętnie zaglądam .Ponieważ dopatruję się tutaj ''pokrewieństwa ''z FO :) pozwolę sobie na zacytowanie moich wcześniejszych wypowiedzi właśnie z w/w forum cyt: ''Od siebie dodam ku przestrodze ! Nigdy nie używajcie takiej butelki ,która kojarzy się z żywnością lub napojami .Bo to pułapka dla dzieci i osób postronnych .Bezpieczniej użyć np.opakowania po płynie do prania .Obowiązkowo pojemnik trzeba opisać tak żeby się nie zmyło i rzucało się w oczy (UWAGA NAWÓZ).Pamiętajcie żeby od razu zabezbieczać resztę nawozu stałego .Takie granulki mogą się wydawać atrakcyjne dla dzieci i zwierzątek (szczególnie drobiu).Bezwzględnie musi być przestrzegane bezpieczeństwo i higiena przy kontakcie z nawozami jak i wszelkimi chemikaliami (BHP to podstawa)." - oraz cyt : ''(...)Najbardziej przerażają mnie ludzie z brakiem wiedzy i wyobraźni - gdy pryskają sami nie wiedząc czym ,ile i na co(,...),nawet nie wiedzą co to karencja ."
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowych i dorodnych plonów - "Telimenka"
Telimenka, dziękuję za wpis. Masz absolutną rację. Wszystko co nie nadaje się do jedzenia powinno być dokładnie opisane i odpowiednio zabezpieczone. Nawet jak nie ma w domu dzieci, to inni domownicy nie zawsze wiedzą co ja robię w ogrodzie i co za mikstury sporządzam. Chwila nieuwagi i dramat gotowy. Etykiety powinny być robione z materiałów które zapewnią im trwałość, opisane markerem wodoodpornym.
UsuńA czy ta mieszanka znajdzie zastosowanie przy dokarmianiu np ogórków, cukini lub innych?
OdpowiedzUsuńOgórki, cukinia i inne, potrzebują trochę innego składu.
UsuńJeśli można prosić o taki fajny przepis do cukinii to będę bardzo wdzięczny :)
OdpowiedzUsuńDo cukinii trzeba sporządzić koncentrat w okrojonym składzie.
Usuń- 10 dkg Azofoski
- 2 dkg superfosfat wzbogacony
Uzyskamy nawóz NPK z mikroelementami o składzie 1,3:1,4:1,9 wsypujemy do butelki i dopełniamy wodą do 1 l .
To jest koncentrat.
Do podlewania używamy 10 ml/l.wody.
Na dnie butelki zbiera się osad.
Przed każdym użyciem trzeba koncentrat dobrze zamieszać.
Osad nie powoduje zatykania dyszy opryskiwacza.
Ten koncentrat można używać do cukinii, ogórków i dyni? W gruncie do podlewania, czy do dokarmiania dolistnego też?
UsuńWszystkie te rośliny są z dyniowatych i mają podobne wymagania pokarmowe, można zastosować ten skład nawozu do wszystkich tych roślin.
UsuńDo oprysku stosujemy 100ml/ l wody.
Ślicznie dziękuję!
UsuńNie ma za co, teraz trzeba tylko podlać, popryskać i czekać na piękne zbiory.
UsuńWitam Pani Danuto. Proszę napisać jak długo można przechowywać koncentrat nawozu? Czy jest określony termin przydatności czy po prostu do wyczerpania?
Usuńdziękuję i pozdrawiam
Witam. Nie ma określonego terminu przechowywania koncentratu. Zakładam że będzie zużyty w tym sezonie.
UsuńWitam, Jestem początkującym ogrodnikiem amatorem i mam pewne pytania. Nie pisze nigdzie co ile dni można stosować te nawozy przy oprysku. Do fertygacji wiem, ale w przypadku gdy tak jak Pani nie znam składu swojej gleby to jak często stosować nawożenie dolistne? Nie częściej/rzadziej niż .... czy po zauważeniu objawów na liściach?
OdpowiedzUsuńWitam. Nawóz dolistnie stosujemy raz w tygodniu.
UsuńWitam, mam pomidory na balkonie w donicach, mam taką prośbę, co ile mam ich podlewać Florovitem?mają już kwiaty.Mam tylko taki nawóz kupiłam 2 butelki.Czy mam ich też spryskiwać tym florovitem?
OdpowiedzUsuńWitam.
UsuńTrudno mi odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Florovit ma kilka nawozów w swojej ofercie. Zakładam że piszesz o nawozie płynnym. Chyba powinnaś zobaczyć jakie dawkowanie podaje producent na opakowaniu. W ubiegłych sezonach korzystałam z różnych nawozów i ciągle miałam problemy z niedoborem lub nadmiarem niektórych mikroelementów. W tym poście podane są przepisy na nawozy o odpowiednim składzie. Stosuje te mieszanki i nie mam żadnych problemów. Trzeba spróbować żeby się przekonać. Może będzie dobrze. Zawsze można nawóz zmienić. Co do częstotliwości podlewania. O tym też pisałam. Pomidory podlewamy jak ziemia dobrze przeschnie. Ja w tym roku stosuję nową praktykę. W każdej skrzyni mam włożony patyk aż do samego dna. Raz dziennie wyciągam patyk i sprawdzam czy jest mokry, Jak jest lekko wilgotny, ziemia go nie okleja, to jest to znak że można już podlać. Leję wodę raz na kilka dni z nawozem. Podlewam dość obficie. Zaczynałam od nawożenia dolistnego, ale miałam kłopot z opryskami na choroby. Trudno zmieścić się w odstępach czasowych. Okazuje się że fertygacja moim pomidorom służy. Częstotliwość podlewania zależy od wielkości donicy i od materiału z którego jest zrobiona, od rodzaju gleby i od miejsca w którym stoi.
Musisz wybrać, albo fertygacja, albo dokarmianie dolistne.
Witam serdecznie.
UsuńKilka dni wstecz zapisałam sobie I wersje nawozu do fertygacji i było napisane, że poleca ją Pani szczególnie w fazie wzrostu krzaczków.
Dzisiaj zaskoczyła mnie informacja, że jest jednak na owocowanie, również jest zmniejszona dawka na 1 litr wody ( z 6 ml na 5 ml).
Czyli ten dzisiejszy wpis jest wiążący?
Pozdrawiam serdecznie.
Tak samo przepisałam kilka dni temu czyli wersja I stosowana w fazie wzrostu krzewów, dodajemy 6 ml koncentratu na 1 litr wody. Obecny przepis to błąd czy nowa, prawidłowa wersja?
Usuńpozdrawiam
Witam Pani Danuto
UsuńCzy może Pani odpowiedzieć na dwa poprzednie zapytania ponieważ moje pomidory jeszcze nie kwitną, są w fazie wzrostu i teraz nie wiem czym podlewać ponieważ usunęła Pani wersję I która była wersją stosowaną w fazie wzrostu krzewów. Czy przed zmianą I wersja była zła? Z niecierpliwością oczekuję na Pani odpowiedź.
Pozdrawiam
W trakcie obliczeń zaszła pomyłka i dlatego wersja I została skorygowana. Ponieważ stosunek potasu do azotu jest większy, nawóz ten jest przeznaczony do roślin owocujących. Dla pierwszej fazy wzrostu pomidorów odpowiednia jest wersja II gdzie stosunek potasu do azotu jest mniejszy.. Zmiana dawki ma związek z błędem o którym mowa wcześniej. .i była konieczna by utrzyma się w zakresie liczb granicznych.. O potrzebie korekty tekstu zwróciłem się do autorki blogu
UsuńPomodoro
Witam.
UsuńBardzo dziękuję, sądzę że jednym podlaniem poprzednim przepisem nie zaszkodziłam pomidorom. Proszę napisać czy przepis dla ogórków i cukinii się nie zmienił ?
Witam
OdpowiedzUsuńPrzy fertygacji taka pomyłko nie ma znaczenia. Ilość użytej wody do podlania stanowi ok 1/10 objętości podłoża jeśli roślina rośnie w pojemniku. Jednorazowo więc wprowadzamy tylko ok 30 mg potasu. Tak, że nawet różnica 1 ml/l w ilości nawozu przekłada się na różnicę zaledwie 5 mg/l w zawartości potasu w podłożu. Dlatego ta forma nawożenia jest najbardziej bezpieczna. Dopiero długotrwała zmiana w stężeniu nawozu może się w sposób istotny odbić na zawartości w podłożu.
Nawóz do cukinii nie uległ zmianie składu, bo i po co ?.
Dziękuję za przepisy!
OdpowiedzUsuńMam tylko taki problem, że granulki superfosfatu pierońsko źle się rozpuszczają. A gdy to w końcu zrobią, pojawia się siwy osad, o dość grubej frakcji i nie wiem, czy tak ma być? Czy to mi nie zapcha dyszy opryskiwacza?
Mi też się ciężko rozpuszczał przy pierwszym podejściu. Przed chwilą robiłam świeżą porcję. W kubeczku odważyłam 3,5 dkg superfosfatu i zalałam bardzo ciepła wodą. Mieszałam łyżką, granulki ładnie się rozpuściły. Osad nie zapycha dyszy opryskiwacza.
UsuńWodę oczywiście odmierzyłam, wystarczy 100ml.
UsuńDziękuję Danusiu!
UsuńDziękuję Pomodoro!
Może Danusia gdzieś jeszcze upcha dopisek, aby w przypadku superfosfatu najpierw rozpuścić ten nawóz w letniej wodzie a dopiero potem dodawał pozostałe dwa składniki. Zawarty w superfosfacie kwaśny fosforan wapnia ma małą rozpuszczalność i on tym gorzej będzie się rozpuszczał im więcej będzie w roztworze wcześniej rozpuszczonych soli. W każdym razie nie próbować oddzielać osadu, ponieważ w nim znajduje się nie rozpuszczona połowa fosforu zawartego w superfosfacie. Ta część nierozpuszczona rozpuszcza się dopiero po dodaniu koncentratu do wody przy przyrządzaniu roztworu do podlewania bądź oprysku.
OdpowiedzUsuńPomodoro
Pomodoro. Już wcześniej robiłam dopisek, ale była za skromny w opisie. Dziękuję za fachowe wsparcie. Dokładny opis już zamieściłam.
UsuńNieco z innej beczki ...
OdpowiedzUsuńsąsiad po przesadzeniu bukszpanów zamiast je za jakiś czas zasilić, zwyczajnie je zagłodził ;/,
Osobiście nie mam dobrych doświadczeń z nawozami pod bukszpan moim daję kompost i to wystarcza. Jednak te jego wyglądają słabo. Bardzo się przerzedziły, liście zrobiły się rude, część zaczęła opadać. Czy tu pomoże oprysk/podlanie Azofoska+Superfosfat+Saletra potasowa pytam bo akurat to mam więc mogłabym mu te bukszpany podratować. Chyba że azotu już nie dawać i wtedy tylko oprysk saletrą potasową ale w jakich proporcjach? qrcze nie chciałabym bardziej zaszkodzić. Poradzisz coś?
pozdrawiam
Oto co znalazłem odnośnie nawożenia:
Usuń"Nawożenie
Tak jak każda roślina, bukszpan aby ładnie rósł, wymaga dokarmiania. Terminy nawożenia: pod koniec kwietnia i pod koniec czerwca, najlepiej specjalnymi nawozami do bukszpanu (pokazały się już takie na rynku). Jeśli ich nie znajdziemy, dobry będzie Florovit w płynie, Substral Magiczna Siła do ogrodu (uniwersalny), mączka rogowa i inne z zawartością azotu. Pomogą one uzyskać naszym roślinom zdrowy wygląd i ładne przyrosty."
Wydaje się, że ten nawóz w wersji z superfosfatem będzie dobry tak do oprysku, jak i do podlania
Witam ,czy tymi nawozami można podlewać w gruncie i jak często ,czy tylko dokarmiać dolistnie ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
również proszę o odpowiedz dotyczącą ogórków, jak czesto podlewac z tym nawozem.
UsuńW poście podana jest dawka nawozu do fertgacji, czyli do podlewania i osobno dawka do dokarmiania dolistnego. Nawożenie stosujemy razem z podlewaniem, jednak nie częściej niż raz dziennie. Gdyby zaszła konieczność częstszego podlania niż raz dziennie - uprawa w donicach - to nawóz stosujemy tylko raz, a potem to już sama woda. Należy pamiętać żeby nie przelewać pomidorów. To samo dotyczy ogórków.
UsuńWitam, mam obawy czy duża zawartość siarki w nawozie Azofoska przy fertygacji roślin w pojemnikach nie będzie się szkodliwie kumulować?
OdpowiedzUsuńNie ma obawy, pod warunkiem że pomidory nie będą przelewane i nawóz będzie stosowany wg przepisu i nie częściej niż 1 raz dziennie.
UsuńBardzo dziękuję za publikacje przepisu Pomodoro :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wielu czytelników by się ucieszyło na podobną recepturę ale dla domowych roślin zielonych typu zielistka, bluszcz, yuka, dracena itp.?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW opisie podane są trzy rodzaje mikstur do zasilania pomidorów. Z dalszej dyskusji dowiedziałem się że można wykorzystywać je do ogórków, dyni, cukinii. Czy można prosić o podanie do jakich jeszcze roslin można zastosować te nawozy. Chodzi mi zarówno siewki, rosliny kwitnace typu pelargonie czy rosliny w gruncie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kg
Witam.
UsuńWszystkie te środki stosuję naprzemiennie do oprysku wszystkich roślin. Przygotowuję cały opryskiwacz i po kolei pryskam wszystko co może być zagrożone chorobami. Na siewki również stosuję tylko w minimalnym stężeniu.
To prawda, podstawą sukcesu jest odpowiednie podłoże i umiar w nawożeniu. Wszystkiego można się nauczyć tylko trzeba zacząć praktykować. Życzę powodzenia w uprawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu, a podlewasz też saletrzakiem tydzień po wysadzeniu, jak zaleca pomodoro?
OdpowiedzUsuńMarzena
Marzenko, w tym roku dostałam przyczepkę przekompostowanego nawozu końskiego i na razie takie nawożenie pomidorom wystarcza.
UsuńPani danusiu prosze o podanie nawozu do fertygacji papryki,słyszałem ze ma duże zapotrzebowanie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgrzegorz
Ja stosuję do papryki i pomidorów ten sam nawóz. Pozdrawiam
Usuńzakładam, ze to hodowla handlowa, no bo po co dla siebie nawozic
OdpowiedzUsuńmineralnie, skoro taniej wychodzi zakup tego samego na rynku. Ja uzywam gnojowki -
mieszanki pokrzyw i innych roslin. Opryskuje płynami z czosnku,
skrzypu, drożdzy. Nie wiem czy to wszystko pomaga, ale nic złego moim
tomatom sie nie dzieje. Smród tez mały, bo zanim gnojowke uzyje, przez
tydzien stoi w bardziej plaskim naczyniu, z dala od domu, przykryta
siatka przeciw owadom. Pare razy zmieszana. Sporo zapachu sie ulatnia.
Ponadto podlewam przy ziemi, a potem poprawiam wodą i w ten sposob
prawie cała woń wsiąka w ziemie. Ziemia jest z kompostem, więc
nawozenie jakimis florovitami zbyteczne
Ja cały czas mam na uwadze uprawę amatorską. Nie każdy jest szczęśliwym posiadaczem ogrodu. Wiele osób musi zadowolić się uprawą tarasowo - balkonową. Wszelkiego typu gnojówki odpadają. Mój ogród przede wszystkim jest miejscem wypoczynku. Próbowałam swego czasu nawozić gnojówkami. Niestety zapach utrzymuje się dość długo. Trudno skupić się nad treścią książki w otoczeniu smrodu z gnojówki. Krytyka jest nie na miejscu.
UsuńPo to jest tyle różnych metod nawożenia żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie.
Witam - czy tu przypadkiem nie wkradł się błąd ?cyt ....
OdpowiedzUsuń"Jest jeszcze III wariant nawozu tańszy od I wariantu
-20 dkg Azofoski
- 4 dkg diwodorofosforanu potasu KH2PO4
Wsypać do 1 litra wody. Otrzymujemy też 1,2 l koncentratu o składzie procentowym NPK 2,2 : 2,5 : 4,5 .
Używamy do fertygacji 5,5 ml/l """ koniec cytatu.
Mam namyśli ,że jest to chyba zamiennik wariantu II a nie I . Bardzo proszę o odpowiedź bo zakupiłam zarówno fosforan dipotasowy jak i diwodorofosforan potasowy i niedługo zamierzam rozpocąć ferytgację rozsady i chciałam się upewnić .
Traf chciał że trafiłem jesienią do bloga pani Danuty jak również na stronę Oazy o ekologicznych preparatach pana Pomodoro. Nurtuje mnie pytanie czy jest możliwe łączenie fertygacji w formie oprysku z zastosowaniem oprysku np. PW ?
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńczym można zastąpić fosforan dipotasowy z pierwszej wersji? jest on trudno dostępny - tylko w akwarystyce i wychodzi dość drogo.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńMam problem z podlewaniem już gotowym płynem ( 5,5 ml/1litr wody). Ile takiego ostatecznie rozcieńczonego nawozu można dać za jednym podlewaniem na 10 litrową doniczkę ziemi z rosnącym w niej pomidorem.
Czy mogę prosić o odpowiedź? Bardzo proszę.
Danuta
Pomidory w doniczce podlewamy obficie, ale następne podlanie robimy jak ziemia w doniczce dobrze przeschnie.
UsuńMam pytanie odnośnie wariantu 2. Otrzymamy nawóz NPK o składzie procentowym : 1,7 :2: 3,5. Na innych stronach/forach polecany do pomidorów jest np Kristalon pomarańczowy o składzie 6-12-36. Nie jestem specjalista ale czy ten nawóz z wariantu 2 nie ma za mało tych procentów?
OdpowiedzUsuńJuz wszystko jasne. Mamy użyć 7ml na litr. Czyli zwiększą mi się procenty na około 12:14:24
Usuń