Upalne lato sprzyjało uprawie pomidorów w gruncie i skrzyniach. Od wczesnej wiosny miałam dużo frajdy w doglądaniu uprawy, zaczynając od siania, potem było sporo zabawy przy doświetlaniu, pikowaniu, przy rozsadach, przy hartowaniu i wreszcie oczekiwaniu na pierwsze owoce.
Obrywając w porę owoce można z kilkunastu krzaków uzyskać całkiem pokaźne zbiory. Latem zbierałam pomidory zapalone, w domu szybko dojrzewały.
Noce są już coraz chłodniejsze a na krzakach wciąż jest dużo pomidorów w różnej fazie dojrzewania. Duża ilość zielonych pomidorów na krzakach powoduje że przy znacznym ochłodzeniu powietrza wolniej rosną i słabo dojrzewają. Kilkudniowe spadki temperatury w nocy do +8* C, lub niżej, mogą powodować uszkodzenia pomidorów, tak że nie dojrzeją wcale nawet w
przechowalni. Dojrzewając pomidory przechodzą różne fazy. Pierwszą jest wybielenie, potem "zapalenie", generalnie jest 12 faz, aż do całkowitego wybarwienia.
Nas w tym momencie interesuje w której fazie zbierać pomidory żeby nie straciły swoich walorów i nadawały się do przechowania przez dłuższy okres. Ponieważ jestem zwolenniczką świeżych warzyw, a uprawę mam raczej skromną, na przetwory przeznaczam tylko nadmiernie dojrzałe sztuki. Zerwane na czas i przechowywane w dobrych warunkach pomidory potrafią przetrwać w dobrej kondycji nawet do połowy grudnia. Przez trzy lata z rzędu testowałam różne sposoby, czytałam na ten temat prace. To wielka przyjemność jeść wyhodowane w swoim ogródku, pachnące, soczyste pomidory w środku zimy i jeszcze mieć świadomość, że nie były traktowane chemii.
Raz w tygodniu robię oprysk z OW, odpowiada on za większą trwałość owoców w czasie przechowywania. Co dziennie pod wieczór robię przegląd krzaków. Zrywam wszystkie pomidory wybielone i "zapalone". Takie wybielone i te "zapalone" na pewno dojrzeją w temperaturach powyżej 12 * C.
Małe zielone owoce przy sprzyjającej pogodzie mają szansę jeszcze podrosnąć. Pomidory zrywam z szypułkami wraz z działkami kielicha, ogranicza to ryzyko infekcji w trakcie przechowywania.
Zielone pomidory są bardzo wrażliwe na niskie temperatury podczas przechowywania. Objawia się to w postaci wodnistego, szklistego wyglądu owoców, pomidory szybko miękną, gniją, dostają żółtych plamek. Dla wychłodzonych pomidorów proces ten jest nieodwracalny i nawet po przeniesieniu w lepsze warunki zmiany są nie odwracalne.
Zauważyłam też że, na jakość smaku i zapachu dojrzewających pomidorów wpływ ma światło.
Dojrzewające pomidory, przechowywane bez światła są mniej aromatyczne i znacznie tracą na smaku.
Na dłuższe dojrzewanie wybieram pomieszczenie;
Na krzakach pomidory dojrzewają znacznie dłużej, są mniej aromatyczne i wcale nie są smaczniejsze od tych które dojrzewają na parapecie lub w skrzynce.
Parapet okienny jest dobrym miejscem na dojrzewanie pomidorów, pod warunkiem że nie jest ogrzewany mocnymi promieniami słonecznymi.
Nas w tym momencie interesuje w której fazie zbierać pomidory żeby nie straciły swoich walorów i nadawały się do przechowania przez dłuższy okres. Ponieważ jestem zwolenniczką świeżych warzyw, a uprawę mam raczej skromną, na przetwory przeznaczam tylko nadmiernie dojrzałe sztuki. Zerwane na czas i przechowywane w dobrych warunkach pomidory potrafią przetrwać w dobrej kondycji nawet do połowy grudnia. Przez trzy lata z rzędu testowałam różne sposoby, czytałam na ten temat prace. To wielka przyjemność jeść wyhodowane w swoim ogródku, pachnące, soczyste pomidory w środku zimy i jeszcze mieć świadomość, że nie były traktowane chemii.
Raz w tygodniu robię oprysk z OW, odpowiada on za większą trwałość owoców w czasie przechowywania. Co dziennie pod wieczór robię przegląd krzaków. Zrywam wszystkie pomidory wybielone i "zapalone". Takie wybielone i te "zapalone" na pewno dojrzeją w temperaturach powyżej 12 * C.
Małe zielone owoce przy sprzyjającej pogodzie mają szansę jeszcze podrosnąć. Pomidory zrywam z szypułkami wraz z działkami kielicha, ogranicza to ryzyko infekcji w trakcie przechowywania.
Zielone pomidory są bardzo wrażliwe na niskie temperatury podczas przechowywania. Objawia się to w postaci wodnistego, szklistego wyglądu owoców, pomidory szybko miękną, gniją, dostają żółtych plamek. Dla wychłodzonych pomidorów proces ten jest nieodwracalny i nawet po przeniesieniu w lepsze warunki zmiany są nie odwracalne.
Zauważyłam też że, na jakość smaku i zapachu dojrzewających pomidorów wpływ ma światło.
Dojrzewające pomidory, przechowywane bez światła są mniej aromatyczne i znacznie tracą na smaku.
Na dłuższe dojrzewanie wybieram pomieszczenie;
- widne - dostęp światła zwiększa zawartość cukru i poprawia kwasowość pomidorów.
- przewiewne- pomidory wydzielają etylen przyśpieszający dojrzewanie.
- z temperaturą 12st.C.-15 st. C.
Na krzakach pomidory dojrzewają znacznie dłużej, są mniej aromatyczne i wcale nie są smaczniejsze od tych które dojrzewają na parapecie lub w skrzynce.
Parapet okienny jest dobrym miejscem na dojrzewanie pomidorów, pod warunkiem że nie jest ogrzewany mocnymi promieniami słonecznymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz