Uprawiałam truskawki owocujące cały rok w donicy. Sposób nie sprawdził się,
dlatego w tym roku truskawki uprawiam w drewnianych skrzyniach.
Dostałam sadzonkę, wsadziłam do donicy, w pierwszym roku owocowały ładnie aż do przymrozków. Miałam nadzieję że dochowam się dużo nowych sadzonek. Owoce były średniej wielkości, słodkie pachnące i najważniejsze że całe lato były w zasięgu ręki, jednak pod koniec lata donica okazała się za ciasna. Owoce miałam do przymrozków, cały czas słodkie, jednak bardzo drobne, bryła korzeniowa zrobiła się przerośnięta, zbita.
Jesienią postanowiłam krzak podzielić i przesadzić do skrzyni. Jesienne rozsadzenie truskawek dało też możliwość sprawdzenia mrozoodporności. Większe sadzonki z ładnymi korzeniami ładnie przezimowały, były też maluchy z mizernymi korzeniami, kilka z nich zginęło, kilka przetrwało, choć są jeszcze bardzo małe to wykazują dużą chęć do życia, na razie siedzą w skrzyni, ciekawa jestem jak zniosą upały. Zrobiło mi się troszkę za pusto w skrzyni, dokupiłam 4 szt i dosadziłam. Po zimie część liści uschło, zbrzydło, wszystkie liście z widocznymi zmianami usunęłam.
Skrzynia przez cały dzień jest na wystawie słonecznej, ziemia mocno się nagrzewa, zbyt częste podlewanie może doprowadzić do rozwoju różnych chorób, dla tego do ściółkowania użyłam 15 cm warstwy piasku. Wymyśliłam sobie skrzynię piętrową. Ponieważ te truskawki mają długie korzenie to skrzynie muszą być wysokie. Po zaimpregnowaniu skrzynia schła dwa dni, środek skrzyni wyłożony jest folią. Skrzynia zrobiona jest z cienkich desek, pod ciężarem ziemi mogły by się wyginać, szparami między deskami wysypywała by się ziemia i przeciekała woda, Deski szybko by zgniły. Folia tutaj również zabezpiecza podłoże przed bezpośrednim kontaktem z impregnatem, którym jest nasączona skrzynia. Patrząc od czoła, na najniższym poziomie montowałam 3 deski na dwóch wyższych po 4 deski, na zdjęciu widać tylko 3szt, bo jedna zakryta jest ziemią. W ten sposób całość jest stabilniejsza, mniej narażona na odkształcenia, mocując folię od środka, kawałek wywijałam na zewnątrz i mocowałam do najniższej deski.
Konstrukcja skrzyni:
- Szerokość całej skrzyni 110cm.
- Wysokość 85cm.
- Na bokach są po cztery kantówki: 85cm x 2 szt, 58cm x 1sz 35cm x 1 szt
- Użyłam desek 9cm szerokości
- Przycięłam na długość 22cm, 43cm, 61cm. do kantówek przykręciłam na wkręty.
Nawożenie
Do sadzenia truskawek użyłam 2/3 ziemi ogrodowej zmieszanej z 1/3 kompostu. Tak przygotowaną ziemię obficie podlałam gnojówką z rozpuszczonego w wodzie granulowanego obornika bydlęcego. Ziemia w skrzyniach odpoczęła kilka dni i zaczęło się sadzenie. Dobrze ukorzenione sadzonki przyjęły się ładnie, miałam kilka sadzonek z marnymi korzonkami i te niestety wypadły, takie maluchy trzeba wsadzać najpierw do doniczek, do lekkiego podłoża żeby korzenie się rozrosły. Wiosną zasiliłam sadzonki nawozem do roślin jagodowych. Teraz wypuszczają wąsy z nowymi sadzonkami i zaczynają owocowanie.
Objawy niedoboru składników pokarmowych
- azotu (czerwonawe zabarwienie liści), można liście opryskać mocznikiem,
- niedoboru fosforu (granatowo-fioletowe przebarwienia na liściach), zasilić rośliny nawozem zawierającym dużo fosforu,
- niedobór potasu objawia się chlorozą brzegów liści, która w zaawansowanym stadium powoduje podwijanie się brzegów liści ku górze a następnie ich zasychanie, można zastosować saletrę potasową.
- niedobór magnezu (chloroza, a następnie nekroza blaszki liściowej między głównymi nerwami), zasilanie siarczanem magnezu,
-niedobór wapna (objawy pojawiają się na najmłodszych listkach, brzegi liści brunatnieją a potem zasychają) dla poprawy jędrności owoców i lepszego plonowania można opryskać liście saletrą wapniową.
Nadeszła pora na podsumowanie uprawy truskawek w skrzyni.
Jesień w pełni a ja co dziennie delektuję się smakiem truskawek. O tej porze roku nie jest to jakiś hurtowy zbiór, ale rozkosz dla podniebienia ogromna.
Pomysł z uprawą truskawek w skrzyni był strzałem w dziesiątkę.
Idąc za ciosem namówiłam moją połowę do działania. Czas na zmiany.
Tu był warzywniak i rozsadnik i wreszcie wszystko zarosło chwastami.
Pielenie nie jest moją domeną. W ostatnich latach połowę tego łysego placu zajmowały truskawki. Pielenie trzeba by było wykonywać cały rok a jedzenia było na dwa, góra trzy tygodnie. Przy takim areale to właściwie było podjadanie, bo żeby się w sezonie najeść to trzeba dokupić co jakiś czas truskawki na bazarze.
Koniec więc z zachwaszczonym, wstydliwym zakątkiem.
Po krótkich negocjacjach teren został wyczyszczony, stanęła nowa, czteropoziomowa skrzynia, w której zagościły moje gruntowe truskawki. Wykopując je z grządki myśleliśmy co zrobić z sadzonkami które nam zostaną. Wydawało się że zostanie tego sporo. Okazało się jednak że sadzonek ledwo starczyło.
Brzydka ściana do przyszłego sezonu zarośnie bluszczem .
Z czasem pewnie wymienię gruntowe truskawki na zwisające, ale na razie muszę zadowolić się tym co mam i czekać aż urosną nowe sadzonki. Nowy plac zarośnie wkrótce trawą, dosadzi się trochę krzewów i bylin, wszystko porządnie wyściółkuje i to będzie koniec mojego koszmaru.W okresie zimowym podłoże w skrzyniach zabezpieczyłam węglem drzewnym Ściółkowanie - cz. I oraz wykonałam profilaktyczny oprysk Octan wapnia - naturalne środki do zwalczania chorób grzybowych
Mleczan wapnia - naturalne środki do zwalczania chorób grzybowych
Wiosną opryskam
Herbatka tymiankowa - ochrona środowiska i zdrowia
Czy można do truskawek stosować oprysk borasolem? W jakim stężeniu?
OdpowiedzUsuńTruskawki zapylane są przez owady i przez wiatr. Przy tym kwiaty otwierają się stopniowo przez kilkanaście dni. Zapylanie Borasolem na nic się nie zda. Bor do truskawek używa się tylko w przypadku niedoboru tego pierwiastka.
UsuńJa skrzynie mam bez dna. Folią wyłożone są tylko boki skrzyń. Folia na dnie, nawet z dziurkami może zatrzymywać zbyt dużo wilgoci. Przy obfitych opadach może być problem z przelaniem. Ciężka drewniana donica to nie to samo co doniczka na podstawce z której można wylać nadmiar wody. Chyba że Pani donica stoi na nóżkach a otwory są wystarczająco duże żeby odprowadzić nadmiar wody.Nieodpowiednia kwasowość i zasobność w składniki pokarmowe może powodować duże kłopoty w uprawie. Jeśli ma Pani duże kłopoty to warto się zastanowić czy nie oddać próbki ziemi do analizy. Ja sadziłam do ziemi ogrodowej w której truskawki zawsze ładnie rosły. Ze sklepu to chyba wybrała bym ziemię do pelargonii. Dodała bym oczywiście trochę ziemi z dojrzałego kompostu. Odpowiednie podłoże to podstawa każdej uprawy. Przyczyn Pani niepowodzeń może być wiele.
OdpowiedzUsuń